Finał indywidualnych Mistrzostw Polski - analiza rozdań
Rozdanie 24; rozdawał W, obie przed partią.
Rozdanie 24 Rozd. W, po partii: - |
♠ 32 ♥ T643 ♦ K753 ♣ K74 |
|
♠ JT965 ♥ 92 ♦ 9 ♣ QT853 |
♠ Q4 ♥ AJ75 ♦ AT642 ♣ 62 |
|
♠ AK87 ♥ KQ8 ♦ QJ8 ♣ AJ9 |
W |
N |
E |
S |
pas |
pas |
1♦ |
ktr. |
1♠ |
2♥ |
pas |
3♦ |
pas |
3BA |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
W |
N |
E |
S |
pas |
pas |
1♦ |
ktr. |
1♠ |
2♠ |
pas |
3BA |
pas |
pas |
pas |
|
Gracz W ma na tyle solidny kolor pikowy, iż mimo posiadania niewielu miltonów powinien go na szczeblu jednego pokazać, chociażby w celu pierwszowistowym. Po swobodnych 2♥ partnera kontrujący musi uznać sprawę zagrania w tym rozdaniu końcówki za przesądzoną, jego rebid 3♦ mówi zatem o silnej karcie w składzie zrównoważonym z trzema kierami (przynajmniej w pierwszym czytaniu). Zapowiedź 3BA e-N-a świadczy o tym, iż nie ma on pięciu kierów i trzyma kara, wolno mu bowiem przyjąć, iż stoper pikowy znajduje się w ręce silnego partnera, tym bardziej że skontrował on wywoławczo otwarcie 1♦, a zatem na pewno „coś” w pikach posiada. Gdyby N nie miał pięciu kierów, ale też z jakiegoś powodu nie chciał zajmować bez atu, zgłosiłby drugi kolor przeciwników 3♠, oczekując, iż kontrakt firmowy zapowie wówczas jego partner. Można też licytację w tym rozdaniu znacznie uprościć przez sprowadzenie jej do sekwencji drugiej. Otóż S z układem 4333 może od razu wrzucić 3BA. Tyle tylko, iż trzyma on kara tylko raz, gdy więc partner nie ma stopera w tym kolorze, dysponuje natomiast pięcioma kierami, często lepsza będzie końcówka w ten kolor.
Przeciwko 3BA(N) E wyjdzie najprawdopodobniej ♠D – w końcu bardzo słaby (bilans stołu!) partner po coś te piki licytował. Rozgrywający zabije na stole ♠A, po czym zgra ♦D (od W spadnie ♦9), a po jej przepuszczeniu – ♥K, którego E pobije asem i powtórzy pikiem. Są liczne warianty dalszego rozwoju wydarzeń, w każdym z nich jednak, aby marzyć o sukcesie, gracz N musiałby w drugiej rundzie kierów wyjść z ręki ♥10 (!) – impasując ♥W i jednocześnie łapiąc singlową już w tym momencie ♥9 gracza W. I to nie wszystko, konieczna byłaby też jeszcze wpustka pikiem zawodnika W, aby wymusić odeń wyjście spod ♣D. Racjonalna jest zatem hipoteza, iż bez wyraźnych pomocy ze strony przeciwników kontrakty 3BA(N) – mimo że teoretycznie rzecz biorąc, możliwe do znalezienie – będą w większości przegrywane, często nawet bez dwóch.
Podobnie powinno być w przypadku gry 3BA(S), choć w tym wypadku czeka na broniących więcej pułapek. Otóż powiedzmy, iż po dosyć oczywistym ataku ♠W – E przejmie go odblokowująco ♠D (lepiej byłoby dlań, gdyby tego nie uczynił). Rozgrywający zabije w ręce ♠A, i zagra ♦D, a po jej przepuszczeniu przez E – ♥K. Prawy broniący pobije go ♥A i powtórzy pikiem. Gracz S wstawi wtedy z ręki ♠8, którą W zabije ♠9, ale znajdzie się na wpustce. Najmniej bolesne wyda mu się na pewno wyjście w kiera, kartą tą z konieczności będzie jednak musiała być dziewiątka. Rozgrywający pokryje ją wtedy na stole ♥10, na którą E położy ♥W – i lewę tę weźmie ♥D w ręce e-S-a. Następnie rozgrywający wyrobi sobie drugą lewę karową, a potem ściągnie ją oraz dobrą ♥8 i zagra ♠K oraz ♠7 – na wpustkę obrońcy W. Ten zaś będzie następnie musiał wyjść spod ♣tD, dając przeciwnikowi dziewiątą wziątkę na ♣W w ręce. W tym wariancie gry – z lekką, a może nawet trochę bardziej niż lekką – pomocą swoich przyjaciół obrońców gracz S weźmie trzy piki, dwa kiery, dwa kara i trzy trefle. Także jednak w przypadku kontraktu 3BA(S) wielu rozgrywających zazna goryczy porażki.
Minimaks teoretyczny: 3BA(NS), 9 lew; 400 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
♣ – 7 (E!);
♦ – 9 (NS);
♥ – 8 (NS);
♠ – 7 (NS);
BA – 9 (NS).