Finał indywidualnych Mistrzostw Polski - analiza rozdań
Rozdanie 2; rozdawał E, po partii NS.
Rozdanie 2 Rozd. E, po partii: NS |
♠ AJ87 ♥ K5 ♦ 9853 ♣ 643 |
|
♠ T654 ♥ A93 ♦ KJ4 ♣ KT2 |
♠ K3 ♥ QJT872 ♦ AT2 ♣ J9 |
|
♠ Q92 ♥ 64 ♦ Q76 ♣ AQ875 |
W |
N |
E |
S |
– |
– |
1♥ |
pas |
1♠ |
pas |
2♥ |
pas |
4♥ |
pas |
pas |
pas |
Gracz W ma bardzo ładne, wysokie honory, jest też świadom faktu, że wraz z partnerem posiadają dziewięć kierów – atutów, a to wyraźnie wzmacnia bilans. Ponadto można zastosować się tu do starej, po wielokroć sprawdzonej zasady rutynowanych graczy kółkowych: odzywka do odzywki (otwarcie do otwarcia) daje końcówkę. A przecież z kartą W wielu jej posiadaczy, gdyby miało ku temu sposobność, otworzyłoby licytację. Wprawdzie teraz to nie brydż robrowy, tylko turniej na maksy, karta W – mimo układu 4333 – jest jednak na tyle urodziwa, iż zapowiedzenie z nią po 2♥ partnera jedynie inwitujących 3♥ należałoby uznać za niedolicytowanie. Oczywiście także w kontekście wspomnianego już faktu, że na linii WE znajduje się dziewięć atutów.
Ręce WE zawierają układy impasowe (ekspasowe) we wszystkich czterech kolorach. Racjonalnie jest jednak przyjąć, iż w treflach rozgrywający zagra na impas damy (uS), ponieważ jeśli nawet manewr ten się nie powiedzie, wyrobi sobie w tym kolorze wziątkę, na którą pozbędzie się z ręki kara; nie trzeba zatem wtedy będzie trafiać damy w tym kolorze. Inna sprawa, iż gdy odda się dwie lewy treflowe, będą musiałby zrealizować się obie szanse w kolorach starszych, tj. ♠A leżeć przed królem, a ♥K – pod impasem. I generalnie – aby zrealizować kontrakt 4♥, muszą udać się dwa impasy (ekspasy) z trzech, co pozwala oszacować szansę realizacji dogranej na 50%.
Przeciwko 4♥(E) obrońca S nie będzie dysponował komfortowym pierwszym wistem w żadnym z kolorów bocznych, wyjdzie zatem najprawdopodobniej w atu. Rozgrywający dołoży ze stołu blotkę (S mógł przecież wyjść spod króla), przeto N weźmie pierwszą lewę ♥K. Wskazane będzie teraz zagranie pikiem, najlepiej asem i blotką, jako że w pewnych okolicznościach, np. przy następującej karcie E… ♠ Dx ♥ D W 10 x x x ♦ D x x ♣ A D … pasywna kontynuacja atutowa wypuści grę. Teraz jednak rozgrywający weźmie trzecią lewę ♠K w ręce, zaatutuje i wyjdzie stamtąd ♣W – z intencją puszczenia go wkoło. Wielu graczy S wskoczy wówczas ♣A – i powtórzy treflem, aby postawić przeciwnika przed natychmiastową decyzją. W rzeczywistości będzie to jednak dosyć podejrzane, mocno przemawiające za tym, że S posiada także ♣D. Poza impasem rozgrywający będzie jednak dysponował w tym momencie inną, bardziej atrakcyjną kontynuacją. A także lepszą z technicznego punktu widzenia. Może więc zabić trefla królem, ściągnąć ♥A, przebić w ręce pika i zgrać pozostałe kiery. W czterokartowej końcówce…
|
♠ W ♥ – ♦ 9 8 5 ♣ – |
|
♠ 10 ♥ – ♦ K 4 ♣ 10 |
|
♠ – ♥ 10 ♦ A 10 2 ♣ 2 |
|
♠ – ♥ – ♦ D 7 6 ♣ D |
|
… kiedy z ręki E zagrany zostanie ostatni atut, S nie będzie mógł pozbyć się ♣D, zrzuci więc karo. Ze stołu zostanie wówczas wyrzucona niepotrzebna już ♣10 – i z kolei w przymusie znajdzie się obrońca N. I on będzie musiał zachować ♠W, aby nie wyrobić dziadkowej ♠10, też pozbędzie się zatem kara. W takich okolicznościach ten ostatni kolor zostanie zagrany z góry i 10. wziątką rozgrywającego stanie się ♦10, czy nawet ♦2, w ręku. Zaszedł tu bowiem przymus podwójny – kolejny: najpierw karowo-treflowy przeciwko S, a następnie karowo-pikowy przeciwko S. W istocie był to przymus pojedynczy, ale grany techniką przymusu podwójnego – kontrakt zostałby zrealizowany nawet wówczas, gdyby w talii znajdowały się dwie – i to dostatecznie chronione – damy karowe.
Jak widać, wszystkie (racjonalne) drogi prowadzą tu do Rzymu, z wzięciem dziesięciu lew w kiery nie powinno być zatem większych problemów.
Minimaks teoretyczny: 4♥(WE), 10 lew; 420dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
♣ – 7 (WE);
♦ – 8 (WE);
♥ – 10 (WE);
♠ – 7(WE);
BA – 8 (WE).