KMP 3/2016 - analiza rozdań
Rozdanie 29; rozdawał N, obie po partii.
Rozdanie 29 Rozd. N, po partii: obie |
♠ A J 10 3 ♥ J 8 ♦ 8 6 3 ♣ A Q 10 3 |
|
♠ 5 2 ♥ A 9 4 ♦ J 7 4 ♣ 9 8 6 4 2 |
♠ Q 8 6 ♥ K 7 2 ♦ A K 10 5 2 ♣ K J |
|
♠ K 9 7 4 ♥ Q 10 6 5 3 ♦ Q 9 ♣ 7 5 |
W |
N |
E |
S |
– |
1♣ |
1BA1 |
2♣2 |
pas |
2♠ |
pas3 |
pas |
pas |
|
|
|
1naturalne, 15–18 PC
2konwencyjne wskazanie kolorów starszych
3można spróbować 3♦, ale jest to związane ze stosownym ryzykiem
Gdyby S nie miał do swojej dyspozycji tej pożytecznej konwencji, mógłby albo pasować, albo spróbować 2♥. Ta ostatnia gry mogłaby już zostać położona bez jednej i tak bez wątpienia by się stało; w pierwszym z powyższych przypadków natomiast 1BA(E) obiegłoby i rozgrywający bądź to zrealizowały je z nadróbką (gdyby podegrał z dziadka trefle, a kara pociągnął z góry), bądź to wpadłby bez jednej (gdy zaimpasowałby ♦D). Tymczasem 2♠ strony NS zostaną łatwo zrealizowane, N odda bowiem jedynie dwa kara, dwa kiery oraz trefla. A gdy na zagranego ze stołu w pierwszej rundzie koloru kiera W nie wskoczy asem, aby podegrać trefle, rozgrywający będzie nawet mógł zdobyć nadróbkę (wyrobi sobie kiery i nie odda trefla).
Możliwy jest wszakże i taki rozwój wydarzeń:
W |
N |
E |
S |
– |
1♣ |
1BA1 |
2♣2 |
pas |
2♠ |
3♦(!?) |
pas |
pas |
pas |
|
|
1naturalne, 15–18 PC
2konwencyjne wskazanie kolorów starszych
3można spróbować 3♦, ale jest to związane ze stosownym ryzykiem
A tę grę da się położyć tylko bez jednej, bezwarunkowo tylko wtedy, gdy albo S da pierwszy wist w atu (krok niezbyt naturalny) i obrońcy trzykrotnie je połączą, albo jeśli padnie nawet wist kierowy – drogą promocji damy atu w ręce S. Na pewno więc przynajmniej od czasu do czasu 3♦(E) będą zrealizowane.
W protokole rozdania spotkamy wpisy w wysokości 110, 140 oraz 100 dla NS, ale też bez wątpienia 110, a może i minimaksowe 120 po stronie WE.
Minimaks teoretyczny: 2BA(WE), 8 lew; 120 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
♣ – 7 (WE);
♦ – 8 (WE);
♥ – 7 (NS);
♠ – 8 (NS);
BA – 8 (WE).