KMP 10/2020 - analiza rozdań
Rozdanie 7.
Rozdanie 7 Rozd. S, po partii: obie |
♠ 8 4 ♥ 9 4 3 2 ♦ A K 8 ♣ 10 9 6 4 |
|
♠ A K Q J 2 ♥ 10 ♦ Q J 7 6 ♣ J 7 2 |
♠ 10 9 7 6 5 ♥ K Q J 8 7 5 ♦ 10 9 ♣ |
|
♠ 3 ♥ A 6 ♦ 5 4 3 2 ♣ A K Q 8 5 3 |
Większość par zawędruje w tym rozdaniu aż na wysokość pięciu. O ile w przypadku pary NS decyzja ta będzie słuszna, bo kontraktem 5♣ (bez jednej) trzeba bronić wychodzącej na drugiej linii końcówki pikowej, to EW powinni się wstrzymać przed przelicytowaniem przeciwników pięcioma pikami. Tego bowiem już wygrać nie można i zapis zmieni linię.
To jednak tylko teoria, gdyż E ma tak układową i ofensywną rękę, że bardzo trudno będzie mu spasować po pięciu treflach przeciwników.
Myślę, że przy wielu stołach licytacja będzie przebiegała tak:
W | N | E | S |
---|---|---|---|
2♣ | |||
2♠ | 3♣ (1) | 4♠ | 5♣ |
pas | pas | 5♠ | pas |
pas | ktr | pas |
- Alternatywa dla odzywki 3♣ to kontra, która jest próbą uruchomienia koloru kierowego. Przy tak małej sile, wartościach w kolorze bocznym i potężnym ficie treflowym nie jest to jednak dobry pomysł. Przeciwnicy najprawdopodobniej mają sfitowane piki i raczej przewagę siły, więc łatwo nas przelicytują. W takiej sytuacji warto od razu pokazać fit w kolorze partnera. Praktyka natychmiast zweryfikuje to rozumowanie, gdyż po wywoławczej kontrze na 2♠ kontraktem ostatecznym może stać się końcówka pikowa na linii EW, a za minus 620 para NS zbyt wielu punktów nie dostanie.
Zawodnik N, który ma w ręce dwie praktycznie pewne lewy zapewne skontruje kontrakt przeciwników, a potem NS zapiszą po swojej stronie 200. Oczywiście w tak dynamicznym rozdaniu może wydarzyć się całe mnóstwo innych rzeczy, ale podany wyżej scenariusz wydaje mi się bardzo prawdopodobny.
Decyzję gracza E (zalicytowanie 5♠) naprawdę trudno potępić. Zauważmy bowiem, że do wygrania pięciu trefli brakuje naprawdę niewiele. Wystarczy bowiem, że boczne kolory na linii NS dzielą się bardziej przyjaźnie dla rozgrywającego, a z wzięciem jedenastu lub nawet dwunastu lew nie będzie miał on żadnego problemu. Brydż to gra, w której wszystkie cztery ręce widzimy dopiero po rozegraniu rozdania, więc przy podejmowaniu decyzji musimy posiłkować się rachunkiem prawdopodobieństwa, własnym doświadczeniem oraz intuicją. W tej właśnie kolejności.