KMP 7/2019 - analiza rozdań
Rozdanie 32.
Rozdanie 32 Rozd. W, po partii: EW |
♠ 6 4 2 ♥ J 10 ♦ 10 ♣ A J 7 6 5 4 3 |
|
♠ 9 7 3 ♥ 7 6 5 3 ♦ A K Q 7 ♣ K 8 |
♠ 8 5 ♥ Q 8 4 2 ♦ 9 6 4 3 ♣ 10 9 2 |
|
♠ A K Q J 10 ♥ A K 9 ♦ J 8 5 2 ♣ Q |
Zawodnik W otwiera 1♣, N blokuje trzema treflami, a E pasuje. Co powinien teraz zalicytować S? W grę wchodzą oczywiście tylko dwie odzywki – 3♠ i 3BA. Zdecydowanie namawiam do pokazania swojego koloru. Jeśli partner nie ma fitu, zagramy „firmówkę”, a to, że rozgrywającym będzie N nie ma tu aż tak wielkiego znaczenia z uwagi na to, że S trzyma również pozostałe kolory.
Po trzech pikach N „dopłaci” czwartego lub nawet zgłosi krótkość licytując 4♦ (inne znaczenie tej odzywki nie ma żadnego sensu). Wtedy może dojść nawet do szlemika, którego obkłada wyłącznie pierwszy wist atutowy. Nie sądzę jednak, by w turnieju na maksy W zdecydował się na takie wyjście. Ma on drugiego króla trefl, a więc istnieje poważna obawa, że rozgrywający łatwo wyrobi ten kolor. Wtedy, nie biorąc lewy na asa karo, ryzykujemy, że rozgrywający może wziąć wszystkie lewy. Na maksy to katastrofa.
Przeciwko tym, którzy zagrają 3BA W na początek ściągnie prawdopodobnie trzy lewy karowe. Jeśli potem nie zagra w kiera, to może być tylko dziewięć lew.
Rozdanie to potwierdza słuszność starego brydżowego porzekadła – tylko gra w piki daje wyniki.