KMP 7/2019 - analiza rozdań
Rozdanie 11.
Rozdanie 11 Rozd. S, po partii: - |
♠ J 10 8 7 ♥ Q 7 6 2 ♦ 5 ♣ J 10 8 3 |
|
♠ Q 9 ♥ J 8 3 ♦ Q J ♣ K Q 9 6 5 4 |
♠ K 6 2 ♥ A K 10 ♦ A K 10 6 4 2 ♣ 2 |
|
♠ A 5 4 3 ♥ 9 5 4 ♦ 9 8 7 3 ♣ A 7 |
Każdy system licytacyjny doprowadzi parę EW do końcówki bezatutowej. Wspólny Język (z otwarciem 2♣ Precision) zrobi to tak:
W | N | E | S |
---|---|---|---|
pas | |||
2♣ | pas | 2♦ | pas |
3♣ | pas | 3BA | pas |
Po wiście karowym rozgrywa się komfortowo i obrońcy najczęściej wezmą tylko dwie lewy. 460 dla EW.
Zadanie gracza E bardzo komplikuje pierwsze wyjście blotką pik. Dama ze stołu bierze lewę, a rozgrywającemu jawi się czarny scenariusz: W drugiej lewie impasuje kiera, S bierze damą, gra w trefla do asa u N, a ten podgrywa piki. W ten sposób obrońcy biorą co najmniej pięć lew – trzy+ piki, kiera i trefla. Wpadka, gdy mieliśmy dziewięć lew „z góry”. Czy warto więc ryzykować? W meczu dylematu oczywiście nie mamy, ale to jest turniej na maksy.
Choć nie jestem zwolennikiem ryzykowania losów kontraktu dla ewentualnych nadróbek, to tutaj sytuacja wydaje się być w miarę bezpieczna. W co bowiem odwróci S jeśli w drugiej lewie zagramy blotkę kier do dziesiątki, a on weźmie damą? Odejście treflowe wydaje się być bardzo mało prawdopodobne, gdyż ze sposobu rozgrywki wynika, że E ma już przygotowane jakieś lewy, a w kiera gra tylko po to, by zyskać jeszcze jedną/dwie. Pięciu kierów E przecież nie ma.
To jednak tylko teoria, a w praktyce dziesiątka kier się utrzyma, a potem droga do jedenastu lew jest bardzo prosta.