KMP 11/2018 - analiza rozdań
Rozdanie 25.
Rozdanie 25 Rozd. N, po partii: EW |
♠ 8 ♥ K J 4 ♦ K J 8 2 ♣ Q 10 7 6 2 |
|
♠ K J 10 9 3 ♥ 7 ♦ 5 3 ♣ K 8 5 4 3 |
♠ Q 7 5 ♥ A Q 9 5 ♦ A Q 9 7 4 ♣ A |
|
♠ A 6 4 2 ♥ 10 8 6 3 2 ♦ 10 6 ♣ J 9 |
Licytację rozpoczyna N i pasuje. Następny w kolejności jest gracz E, który musi wybrać pomiędzy otwarciem 1♦ i 1♣. Choć bardzo lubię otwierać silnym treflem, to jednak w tym rozdaniu zdecydowałbym się na naturalny początek licytacji. Dalej potoczyłoby się tak:
W | N | E | S |
---|---|---|---|
pas | 1♦ | pas | |
1♠ | pas | 2♥ (1) | pas |
2♠ (2) | pas | 4♠ | pas |
- Maksimum z kierami – rewers.
- 5+ pików. Warto omówić z partnerem czy w tej sytuacji rebid 2♠ jest forsujący, a jeśli tak, to jaki jest zakres tego forsingu. Od lat gram ustaleniem, że na 2♠ można spasować, czyli że odzywka ta nie forsuje. Kilka dni temu rozmawiałem na ten temat z Krzysztofem Martensem, który jest zdecydowanym zwolennikiem tego, by dwa pik forsowało na jedno okrążenie. Jest to z całą pewnością rozwiązanie bardziej elastyczne, ale wymaga ono od partnerów lepszego zrozumienia się w następnym okrążeniu licytacji.
Bez względu na wybór otwarcia oraz dalsze ustalenia konwencyjne każda sensowna licytacja powinna doprowadzić parę EW do kontraktu 4♠.
N zaatakuje w trefla, W weźmie asem i dopiero teraz rozpocznie się prawdziwa walka o punkty. Do wzięcia jedenastu lew prowadzi dość nieoczywista linia rozgrywki polegająca w gruncie rzeczy na wykonaniu dwóch impasów w kolorach czerwonych. Próba zagrania na dwustronne przebitki może zakończyć się wzięciem zaledwie dziesięciu lew, a niekiedy nawet wpadką bez jednej. Przegranie czterech pików wymagać jednak będzie od rozgrywającego wykonania kilku naprawdę bardzo kiepskich ruchów.