KMP 10/2019 - analiza rozdań
Rozdanie 31.
Rozdanie 31 Rozd. S, po partii: NS |
♠ K 3 ♥ J 10 8 6 3 ♦ 10 9 8 4 ♣ 10 9 |
|
♠ Q J 10 5 ♥ 5 4 2 ♦ J 5 3 ♣ 6 5 3 |
♠ A 9 8 2 ♥ K Q ♦ A Q 7 6 2 ♣ A K |
|
♠ 7 6 4 ♥ A 9 7 ♦ K ♣ Q J 8 7 4 2 |
Zaczyna S i bardzo wielu spośród zajmujących tę pozycję graczy otworzy licytację precisionowskim 2♣. Za chwilę mogą tego gorzko żałować, gdyż dalej może być na przykład tak:
W | N | E | S |
---|---|---|---|
2♣ | |||
pas | pas | ktr | pas |
2♠ | pas | 4♠ | pas |
N zawistuje dziesiątką trefl, rozgrywający weźmie to asem i, z braku lepszych pomysłów, zagra w atu. W tym momencie wydarzy się coś dziwnego, gdyż lewę weźmie nie ten, który otwierał licytację, ale jego partner, czyli zawodnik N.
Teraz przyszedł czas na prostą arytmetykę. Para EW gra końcówkę pikową mając na linii 26 PC, N pokazał już króla (3 PC), a S rozpoczynał licytację odzywką dwa trefl. Kto więc ma króla karo? Oczywiście S! Impas nie ma więc żadnego sensu i jedyną logiczną koncepcją rozgrywki jest zagranie na to, że król karo jest singlowy.
Jeśli, po dokonaniu tej dość prostej analizy, E zagra asa karo i „złowi” singlowego króla za impasem, zyska tym uznanie partnera i wzbudzi respekt przeciwników. Za chwilę zaś N powie do e-S-a: Po co (…) otwierasz z tak nędznym dziesiątakiem?
Oczywiście 450 będzie zapisem zbliżonym do maksa dla pary EW.