KMP 3/2019 - analiza rozdań
Rozdanie 3.
Rozdanie 3 Rozd. S, po partii: EW |
♠ Q 7 5 ♥ Q 10 8 7 6 ♦ K Q 7 ♣ 6 4 |
|
♠ K 10 2 ♥ 4 2 ♦ A 9 4 ♣ J 10 7 5 3 |
♠ J 9 ♥ A K J 9 5 3 ♦ J 8 6 ♣ K 2 |
|
♠ A 8 6 4 3 ♥ ♦ 10 5 3 2 ♣ A Q 9 8 |
I znowu, pomimo posiadania zaledwie 10 PC, S rozpoczyna licytację odzywką 1♠. N podnosi go do dwóch pików i wszystkie światła kierują się na gracza E. Niezły sześciokart kierowy i trochę karty – wchodzić, czy pasować? Myślę, że większość zawodników E zignoruje niekorzystne założenia i jednak zalicytuje 3♥. Katastrofa wisi w powietrzu...
S jest w korzystnych założeniach, otworzył „cieniutko”, a w kierach ma renons – może więc „przepchnąć” się w trzy pik. Kontrakt ten wygra, ale partner z pewnością nie będzie z jego licytacji zadowolony.
Jeśli S spasuje, to N da kontrę, a potem wszystko będzie zależało od otwierającego. Ma on wprawdzie tylko dziesięć punktów, ale dwa asy to już dwie lewy. Poza tym losy ewentualnego kontraktu 3♠ są wielką niewiadomą. W związku z tym oraz przez szacunek dla partnera PAS jest decyzją niemalże stuprocentową. Potem obrońcy bez większego wysiłku wezmą sześć lew i wpiszą sobie „górala”, czyli 500 na swoją stronę.
Będą również i tacy zawodnicy S, którzy wiedzą lepiej i kontry partnera nie utrzymają. Oni wygrają 3♠, ale 140 to nie 500, a szansa na maksa zniknęła bezpowrotnie.
Z rozdania tego płynie nauka, że w założeniach niekorzystnych wejście do licytacji własnym kolorem na wysokości trzech to naprawdę poważna karta.