KMP 11/2019 - analiza rozdań
Rozdanie 21.
Rozdanie 21 Rozd. N, po partii: NS |
♠ Q 7 2 ♥ J 9 6 ♦ 9 8 ♣ J 10 7 6 5 |
|
♠ K 9 3 ♥ 7 5 4 2 ♦ A 10 5 ♣ Q 9 4 |
♠ A J 4 ♥ K 3 ♦ K Q J 6 2 ♣ K 8 3 |
|
♠ 10 8 6 5 ♥ A Q 10 8 ♦ 7 4 3 ♣ A 2 |
E rozpoczyna 1BA, W ma 9 PC, więc spasować nie może, a to już wystarczy do tego, by para EW osiągnęła końcówkę bezatutową. Każdy bowiem inwit gracza W zostanie przez otwierającego ochoczo przyjęty.
Po wiście kierowym rozgrywający ma osiem lew i, by zrealizować kontrakt (on nie wie, że kiery dzielą się 4-3, a nie 5-2), musi wykonać impas pikowy. Ten się udaje i para EW zapisuje 400 na swoją stronę.
Jeśli S zawistuje w pika, to można już na 3BA wziąć nadróbkę. Wystarczy w drugiej lewie wyjść blotką trefl do damy, potem ściągnąć swoje lewy i na końcu zagrać małego trefla spod króla. S musi dać asa, i za chwilę rozgrywający zadeklaruje dziesięć lew. To jednak tylko teoria, gdyż w drugiej lewie zagraniem dużo lepszym niż blotka trefl do damy jest dojście karem lub pikiem do stołu i wyjście stamtąd małym treflem. Jeśli asa ma S, to z pewnością wygramy, ale jeśli as trefl jest u N, grozi nam podegranie króla kierowego i przegranie kontraktu. Nawet jednak, gdy układ kart jest niekorzystny dla rozgrywającego, graczowi N znacznie trudniej jest wskoczyć asem trefl na blotkę (grozi to tym, że będzie to tzw. „wskok lubelski”), niż zabić damę trefl i zagrać w kiera.
Protokół rozdania zdominują więc zapisy 400 dla EW.