Rozdanie 9.

Rozdanie 9 Rozd. N, po partii: EW	♠ K Q 6 5 4 2 ♥ K 7 ♦ 9 8 ♣ J 4 2
♠ 8 7 3 ♥ 5 ♦ K Q J 5 ♣ A 9 8 6 5		♠ A J ♥ 10 6 2 ♦ 10 6 4 3 ♣ K Q 7 3
	♠ 10 9 ♥ A Q J 9 8 4 3 ♦ A 7 2 ♣ 10

 Kolejne rozdanie, w którym teoria mija się z praktyką. Para NS, grając w kiery, może, po pierwszym wiście atutowym, wziąć jedynie dziewięć lew. To widzimy patrząc na diagram rozdania. W całym turnieju nie znajdziemy jednak gracza W, który na kartę pierwszego wistu nie wybierze króla karo, a to już daje rozgrywającemu dziesiątą lewę.

 Zawodnik N rozpocznie licytację odzywką 2♦ (Mini-Multi) lub blokującym 2♠. Oczywiście wybór otwarcia zależy od systemu pary NS.

 Po 2♦ odpowiadający zgłosi 2♥, a 2♠ ponownie skoryguje na 3♥ i to raczej zakończy licytację. NS wpisują 170. Dążenie S do grania w kiery jest w pełni uzasadnione gdyż jego ręka to praktycznie siedem lew, a grając w piki można zostać od tego źródła odciętym.

 Po otwarciu 2♠ sytuacja gracza S jest bardziej skomplikowana gdyż rebid 3♥ forsuje do dogranej. Musi on więc wybrać pomiędzy PAS-em, a dalszą licytacją, która doprowadzi NS do końcówki. Choć PAS wydaje się być decyzją właściwą, rozdanie wygrają ci, którzy zdecydują się na 3♥.

 A co ja z moim partnerem zagrałbym w rozdaniu nr 9 lutowego KMP? Szczegółowe ustalenia licytacyjne, które mamy po otwarciu 2♦ zmieniłyby sytuację jedynie o tyle, że N wiedziałby o tym, że S ma inwitującą rękę z 6+kierami. Czy karta otwierającego to przyjęcie inwitu? Moim zdaniem w meczu TAK, a w turnieju NIE.