Rozdanie 18.

Rozdanie 18 Rozd. E, po partii: NS	♠ K 10 9 3 ♥ J 7 5 ♦ Q 8 3 ♣ Q 10 6
♠ 6 5 4 ♥ K Q 10 9 ♦ K 7 2 ♣ 8 5 2		♠ Q 8 7 2 ♥ 8 4 ♦ J 9 ♣ K J 9 7 4
	♠ A J ♥ A 6 3 2 ♦ A 10 6 5 4 ♣ A 3

 E mówi PAS, a S musi zdecydować, czy rozpocząć licytację odzywką 1♦, czy też 1BA. Z uwagi na względnie zrównoważony układ i honory w dubletonach otwarcie 1BA wydaje się być najbliższym prawdy o karcie e-S-a. Potem raczej nastąpią trzy pasy i W zawistuje królem kier. As od rozgrywającego, karo do damy i blotka karo do ręki. W trzeciej lewie najlepiej jest przepuścić waleta karo, którego położy E. Jeśli W nie pobije go królem dziewięć lew jest już zagwarantowanych, a walka toczyć się będzie o lewę dziesiątą.

 Załóżmy jednak, że W przejmie waleta karo królem i, optymalnie dla obrony, zagra blotkę treflową. Teraz skompletowanie dziewięciu lew nadal jest możliwe, ale wymaga nieco uważniejszej gry. Ściągamy swoje lewy karowe i z widzimy, że E dołożył jednego pika i dwa trefle (nic innego zrobić nie mógł). Wychodzimy więc spokojnie blotką kier do waleta, a obrońcy, oprócz lewy na damę kier, wezmą jeszcze tylko dwa trefle.

 Pary grające bardzo ofensywnie ponownie odniosą w tym rozdaniu sukces, gdyż 3BA na linii NS jest kontraktem, który naprawdę trudno obłożyć. Grane z ręki N (sekwencja: 1♦-1♠-2♥-3BA) kładzie tylko pierwszy wist kierowy, a następnie odwrót treflowy, natomiast rozgrywane przez e-S-a wyłącznie wyjście treflowe.

 Może jednak do tego dojść po takiej licytacji:

 Po przegraniu tych trzech bez atu i oddaniu przeciwnikom bardzo dobrego zapisu gracz N pewnie będzie żałował, że ze swoimi ośmioma punktami wdał się w jakąś licytację po otwarciu partnera 1BA. Czasu jednak cofnąć się nie da.