a dokładnie jej brydżowymi reprezentatami.

Mistrzostwa Świata Wuhan 2019, dzień drugi nasza reprezentacja mixt w składzie:

Sabina i Igor Grzejdziak,

Marta Wójcik – Kuba Wojcieszek

Dominika Ogłoblin – Rafał Marks,

rozpoczęła meczem na team Indii (według ostatnich spisów niecałe 1,4 mld mieszkańców). Do gry usiedli Marta z Kubą, oraz Dominika z Rafałem. Jako że drużyna hinduska jest tutaj jednym z głównych dostarczycieli punktów, nasi zawodnicy przystąpili do ich zbierania już od pierwszego rozdania, a w sumie naskładali ich 62, pozwalając przeciwnikom na honorowego jednego, co w efekcie poprawiło nasze saldo VP o maksymalny rundowy przydział 20 punktów. Oto kontrolka z meczu świadcząca o przyjaźni polsko-indyjskiej:

Dwa nasze udane rozdania w wykonaniu Marty Wójcik z Kubą Wojcieszkiem:

Po trzech pasach Kuba otwiera 1 trefl, Marta licytuje 1 pik, a po 1BA Kuby ze względu na zagęszczenie karty daje inwit, który pomimo widocznego lekkiego podlimitu zostaje przyjęty. Wist od N w swój najdłuższy treflowy kolor nie jest specjalnie groźny (chociaż alternatywy też były korzystne dla rozgrywającego), kara dzielą się jak trzeba z królem gdzie trzeba i 400 dla nas. Szkoda, że to przed partią, ale dobre i 6 impów (na drugim stole minus 180).

Tutaj licytacja biegnie tak:

KUBA             PAN HINDUS             MARTA                      PANI HINDUSKA

2♣                   pas                              3♣ (inwit)                    pas

3BA (!!)           pas…

Atakująco-obronne 3BA Kuby okazało się być zupełnie atakujące, jako że nastąpił wist kierowy i król z dziadka okazał się być 9 lewą, jak tylko oboje naszych przyjaciół z Indii dołożyli do króla trefl. Na drugim stole marne 130 za częściówkę w trefle i kolejne 7 impów. Znów tylko szkoda, że to przed partią…

Piąty mecz mistrzostw gramy na inną azjatycką drużynę, Chinese Taipei, u nas bardziej znaną jako Tajwan. Tak się prezentował otwarty stół:

Przeciwnicy nieco lepsi tym razem, ale wpuszczeni na boisko Sabina z Igorem przy niemałej pomocy Marty z Kubą dostarczają kolejne 16 VP, co pozwala nam się wbić po tym meczu do pierwszej ósemki.

Nasze najbardziej udane rozdanie to takie:

Igor z Sabiną ładnie rozlicytowują kartę i grają 4 pik – swoje, po oddaniu dwóch asów i damy atu. Na drugim stole licytacja szybka:

KUBA             PAN TAIPEI                MARTA                      PANI TAIPEI

pas                  1♦                                pas                              1♠

pas                  2♦                                pas                              3BA

pas…

Kuba oczywiście w trefla, Marta ładnie pierwszego przepuściła, co pozwoliło uniknąć potencjalnego zablokowania koloru w dalszej części gry. Rozgrywająca spróbowała impasu pik po wejściu karem do stołu, co zaowocowało koniecznością zrobienia za chwilę ze stołu pięciu zrzutek do ściąganych przez Martę trefli. W efekcie minus cztery, szkoda znów że przed partią, ale plus dwanaście impów dla nas.

Ostatni, trzeci mecz tego dnia gramy na reprezentację Chin - 1,43 miliarda obywateli, co razem z Indiami z pierwszego meczu (Tajwanu nie liczę, bo 20 milionów z małym plusem to pewnie błąd szacunku i w Indiach, i w Chinach) daje imponującą liczbę 2,8 miliarda ludzi. Trochę mniej niż tytułowa połowa populacji na ziemi, ale za to w bezpośredniej bliskości nas.

My daliśmy odpocząć Marcie i Kubie po dwóch dobrych pierwszych meczach. A Chiny grają i dobrze, i szczęśliwie, pozwalając nam na wzięcie tylko dwóch VP. Na pocieszenie pozostaje fakt, że łącznie na dwa najludniejsze kraje świata jesteśmy na Mistrzostwach Świata na plusie. I oczywiście walczymy dalej, to dopiero jedna czwarta całości round robin.

Piotr Kołuda