Polski Związek Brydża Sportowego

PZBS

KRS 0000219753, NIP: 525-16-56-918, Organizacja Pożytku Publicznego

konto PZBS: 07 1240 6175 1111 0000 4577 6692

WBG Buenos Aires - relacja 7

Mazurek Dąbrowskiego raz!!

Mazurek Dąbrowskiego dwa!!

Tak, tak – mamy dwa złote medale na 16. Olimpiadzie Brydżowej Buenos Aires 2024!!!

Team Polska Mixt w składzie: Katarzyna Dufrat, Danuta Kazmucha, Justyna Żmuda, Maciej Hutyra, Piotr Marcinowski i Piotr Zatorski, pokonuje w finale reprezentację Chin 195:184 i zdobywa pierwsze historyczne złoto dla polskiego teamu mikstowego na imprezie międzynarodowej. Jak niezwykłe były okoliczności zdobycia tego medalu – o tym za chwil kilka.

Reprezentacja Polska Open w składzie: Krzysztof Buras, Wojciech Gaweł, Rafał Jagniewski, Kamil Nowak, Przemysław Janiszewski i Wojciech Strzemecki, nie daje szans teamowi Włoch i zdobywa drugi złoty medal dla Polski na Olimpiadzie Brydżowej. Przypomnijmy, że poprzedni został zdobyty równo 40 lat temu, w roku 1984 w Seattle.

Finał open nie zaczął się dla naszych Panów najlepiej, po dwóch segmentach z sześciu Włosi prowadzili 88:33. Ale od trzeciej części meczu rozpoczął się już koncert gry Polaków: najpierw odrabiamy straty z nawiązką wygrywając segment numer trzy w stosunku 62:0. Różnica w impach jest oczywiście niebywała, ale fakt że Włosi nie mogą zdobyć nawet pojedynczego impa przez szesnaście rozdań jest dla nich ciosem, po którym się już nie podniosą. Kolejny, czwarty segment wygrywamy różnicą czterdziestu impów – co daje kolosalny wynik z 32 kolejnych rozdań 118:16. Przed ostatnimi dwoma składkami prowadzimy prawie pięćdziesięcioma impami. Jak już nieraz podczas tej Olimpiady się przekonywaliśmy, to jeszcze nie oznacza końca emocji. Ale szczęśliwie dla nas, nasz team open gra cały czas dobrze, trafnie i Włosi nie są w stanie już do końca meczu nas dogonić. Końcowy rezultat 207:156 i Polska zostaje zwycięzcą 16. World Bridge Games w najbardziej prestiżowej kategorii open.

Ale wróćmy do mikstów. Po dramatycznym półfinale z Włochami, rozstrzygniętym jak wiecie w ostatnim rozdaniu na naszą korzyść dzięki protestowi i korzystnej decyzji sędziowskiej, przeciwnikiem naszej reprezentacji stają się Chińczycy. Reprezentacje z Azji są zawsze niewygodnymi przeciwnikami – grają skomplikowanymi systemami, są wytrzymali fizycznie i mentalnie odporni na ciosy. W tym meczu naszą nadzieją jest okoliczność, że Chińczycy grają tylko we dwie pary – nie wiemy z jakich powodów, ale trzecia ich para nie jest wystawiana do gry. Okazuje się jednak, że nawet grając w okrojonym składzie, potwierdzają nasze najgorsze obawy – nijak nie możemy się do nich dobrać, a jak tylko my coś skrzywimy to zaraz to wykorzystują. W rezultacie po pięciu segmentach, czyli przed ostatnią szesnastką wynik brzmi 173:111 dla Chin, co oznacza że zapowiada się gra bez żadnych hamulców – trzeba odrobić 62 impy. I nie uwierzycie, ale już po sześciu rozdaniach większość strat jest odrobiona: zdobywamy kolejno: 14, 13, 17, 2 i 8 impów w rozdaniach numer dwa – sześć. W kolejnych sześciu rozdaniach oddajemy inicjatywę przeciwnikom, tracąc 7 impów. Do tego dochodzi kara czasowa w wysokości 4 impów i w efekcie przed ostatnimi czterema rozdaniami brakuje nam 16 impów. Trzynaście z nich odrabiamy od razu w rozdaniu numer 29 i zostaje już tylko deficyt trzech punktów. Dwa kolejne rozdania są płaskie, aczkolwiek dobrze i celnie rozwiązane zarówno przez nas, jak i przez przeciwników. I przychodzi rozdanie numer 32 – cała polska ekipa wpatruje się w ekrany komputerów co się wydarzy. A ponieważ open zagrało wcześniej, to wiemy że wygenerowane zostało rozdanie z potencjałem do dużego wyniku.

Rozdanie 32
Rozd. W,
EW po partią
A J 6
9 3
A K 7 5 3
Q 5 2
 
Q 9
A Q 10 8 5 4 2
J
A 10 6
rozd. 32 K 10 8 7 5 4 3 2
K 6
10 6
9
  J 7
Q 9 8 4 2
K J 8 7 4 3
 

 

W N E S
Zatorski B. Fu Dufreat Y. Chen
1 2 4 (!!!) 5
5 pas pas 6
ktr. 6 pas pas
ktr. pas…    

Odważny i celny skok Kasi w cztery pik w niekorzystnych założeniach, ustawił całe rozdanie. Po pierwsze Piotrek mógł zalicytować 5 pik po 5 karach przeciwników, a po drugie nie miał żadnych problemów żeby skontrować ich obronę. Kasia wykończyła akcję wistem w singla trefl i zapisaliśmy plus 800 za bez czterech z kontrą – wydaje się że maksimum co para WE mogła wycisnąć z tego rozdania. W tym czasie na drugim stole skończyło się rozdanie numer 31 i mogliśmy zacząć śledzić wydarzenia w pokoju, gdzie grała nasza druga para. Oto jak licytowano:

W N E S
Y. Liu Marcinowski Y. Sun Żmuda
1 ktr. 1 (???) 2
3 pas pas 3BA
pas 4 pas…  

W przeciwieństwie do pokoju zamkniętego, Piotrek Marcinowski nie wszedł dwa karo, tylko zalicytował kontrę wywoławczą. To zniechęciło przeciwniczkę na pozycji E do skoku pikami, co w zasadzie przesądziło już o losach rozdania, które na tym stole stało się znacznie mniej dynamiczne. Najpierw para chińska przepasowała 3 kier, a gdy Justyna odlicytowała swój wielki układ na kolorach młodszych, to pozwoliła na ustanie kontraktu 4 trefl. Ilość lew nie miała już znaczenia, bowiem wynik z pokoju Kasi i Piotrka zapewniał dwucyfrowy wynik na naszą korzyść.

Obydwa zwycięskie teamy i cała polska ekipa wpadliśmy sobie w ramiona i gratulowaliśmy tego sukcesu. Jest to największe osiągnięcie polskiego brydża na światowej poważnej imprezie – dwa złote medale, w tym jeden w najważniejszej kategorii teamów open. Powtórzę to, co już napisałem w jednej z poprzednich relacji – wróciliśmy na należną nam pozycję światowego hegemona. A gdy dodamy do tego sukcesy Polskiego Związku Brydża Sportowego w organizacji największych międzynarodowych imprez, renomę polskich sędziów (tak, tak koledzy brydżyści – polscy sędziowie to jest absolutny światowy top: doceniajmy ich pracę, a nie tylko ciągle krytykujmy) i najsprawniej działającą oprawę informatyczną, to otrzymujemy mix jakim nie dysponuje aktualnie nikt inny. Pełne relacje z Olimpiady pojawią się z pewnością niebawem w najbliższych wydaniach prasy brydżowej, zachęcam już dzisiaj do przeczytania.

Adios Buenos Aires!!!!!

Piotr Kołuda