Polski Związek Brydża Sportowego

PZBS

KRS 0000219753, NIP: 525-16-56-918, Organizacja Pożytku Publicznego

konto PZBS: 07 1240 6175 1111 0000 4577 6692

Problem 77

77. Przymus – samograj dzięki przeciwnikowi

 

Turniej par, obie przed, dealer S, licytowano:

 

W

N

E

S

nazwisko

nazwisko

nazwisko

nazwisko

 

 

 

1

1 BA(1)

Pas

2 (2)

Pas

2

Pas

Pas

pas

 

  1. klasyczne
  2. transfer

 

Wist K. ręce twoje i dziadka:

 

AK7

K54

AD7

10982

 

DW965

D96

W63

64

 

N zgrał jeszcze damę trefl (S dokładał w kolejności 5-3 – wist odmienny) i wyszedł w 8-kę.

 

Jak oceniasz kontrakt?

 

Kontrakt jest dobry, lepszy od BA, gdzie przeciwnicy mogliby na dzień dobry odciągnąć co najmniej 4 trefle. Zarazem jest to kontrakt typowy, który będzie grała prawie cała sala…

 

Czy w związku z tym upatrujesz w rozgrywce możliwości uzyskania przewagi nad resztą?

 

Oczywiście. W rozdaniu możemy jeszcze oddać dwa kiery i karo, co zredukuje nam liczbę lew do 8-miu. Jednak jak trafimy na szczęśliwy układ z drugim asem kier i trafimy to zagranie, to przybędzie nam jedna lewa ekstra…

 

Gdzie będziesz szukał drugiego asa kier?

 

Będę go szukał u S…

 

Dlaczego?

 

Bo jeśli ma on przy tym króla karo, to może nam zniknąć inna lewa do oddania – karowa, zwłaszcza, że as trefl został również praktycznie zlokalizowany w ręce S. A ja mam w ręce groźby w trzech kolorach.

 

Jak więc grasz?

 

Najpierw muszę odciągnąć atuty, by nie spotkała mnie jakaś nieprzyjemna niespodzianka. Na przypadek podziału atutów 4-1 gram je asem i królem. Obaj obrońcy dodali, więc gram atuta trzeci raz utrzymując się w stole. N nie dokłada za trzecim razem i usuwa kiera…

 

Czy to dobra wiadomość dla ciebie?

 

Owszem, bo to świadczy, że N miał długie kiery – gracze bowiem nie mając do koloru zazwyczaj pierwszą wyrzutkę dokonują z najdłuższego koloru. Ponadto konieczność takiego rozegrania atutów skazała mnie na zagranie kiera ze stołu. S dokłada waleta i nasz król bierze lewę…

 

Co dalej?

 

Dalej oczywiste jest zagranie w kiera do 9-ki. S bierze asem i zagrywa asa trefl – N ponownie nie ma do koloru i wyrzuca kolejnego kiera. Właściwie mógłbym pokazać karty – S musi mieć króla karo, bowiem gdyby posiadał w karach same blotki powinien zagrać w ten kolor…

 

Powinien?

 

Tak, bo jeśli jego partner przez jakiś przypadek miałby mariasza karo, to bez podegrania w tym momencie, znalazłby się na wpustce. Wprawdzie z pozycji S, jego partner nie powinien mieć dwóch figur karowych, ale czy nie zdarza się, że licytujący 1 BA nie dolicza się punktów, lub najzwyczajniej w świecie zablefuje?

 

Co dalej?

 

Teraz przyszła pora na sprawdzenie hipotezy w karach – gram blotkę do damy. Wzięła? No to kier do damy – S wyrzuca trefla. A co wyrzuci S na ostatniego pika? Najlepiej wszystkie karty, bowiem całe rozdanie wyglądało tak:

 

 

82

108732

10842

KD

 

AK7

K54

AD7

10982

 

DW965

D96

W63

  64

 

1043

AW

K95

AW753

 

 

W trzykartowej końcówce S trzyma drugiego króla karo i dobrego trefla i musi coś wyrzucić, a my z naszymi groźbami położnymi za stoperami przeciwnika postąpimy stosownie. Dziesiąta lewa w takim rozdaniu powinna przynieść pokaźny profit, choć niekoniecznie. By zerwać przymus N musiałby najpóźniej w drugiej lewie podegrać waleta karo, a po ponownym dojściu treflem podegrać go drugi raz. Praktycznie niewykonalne, a potem przymus praktycznie ustawia się sam.