Problem 77
77. Przymus – samograj dzięki przeciwnikowi
Turniej par, obie przed, dealer S, licytowano:
W |
N |
E |
S |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
|
|
|
1 ♣ |
1 BA(1) |
Pas |
2 ♥(2) |
Pas |
2 ♠ |
Pas |
Pas |
pas |
- klasyczne
- transfer
Wist ♣ K. ręce twoje i dziadka:
♠ AK7 ♥ K54 ♦ AD7 ♣ 10982 |
|
♠ DW965 ♥ D96 ♦ W63 ♣ 64 |
N zgrał jeszcze damę trefl (S dokładał w kolejności 5-3 – wist odmienny) i wyszedł w ♠ 8-kę.
Jak oceniasz kontrakt?
Kontrakt jest dobry, lepszy od BA, gdzie przeciwnicy mogliby na dzień dobry odciągnąć co najmniej 4 trefle. Zarazem jest to kontrakt typowy, który będzie grała prawie cała sala…
Czy w związku z tym upatrujesz w rozgrywce możliwości uzyskania przewagi nad resztą?
Oczywiście. W rozdaniu możemy jeszcze oddać dwa kiery i karo, co zredukuje nam liczbę lew do 8-miu. Jednak jak trafimy na szczęśliwy układ z drugim asem kier i trafimy to zagranie, to przybędzie nam jedna lewa ekstra…
Gdzie będziesz szukał drugiego asa kier?
Będę go szukał u S…
Dlaczego?
Bo jeśli ma on przy tym króla karo, to może nam zniknąć inna lewa do oddania – karowa, zwłaszcza, że as trefl został również praktycznie zlokalizowany w ręce S. A ja mam w ręce groźby w trzech kolorach.
Jak więc grasz?
Najpierw muszę odciągnąć atuty, by nie spotkała mnie jakaś nieprzyjemna niespodzianka. Na przypadek podziału atutów 4-1 gram je asem i królem. Obaj obrońcy dodali, więc gram atuta trzeci raz utrzymując się w stole. N nie dokłada za trzecim razem i usuwa kiera…
Czy to dobra wiadomość dla ciebie?
Owszem, bo to świadczy, że N miał długie kiery – gracze bowiem nie mając do koloru zazwyczaj pierwszą wyrzutkę dokonują z najdłuższego koloru. Ponadto konieczność takiego rozegrania atutów skazała mnie na zagranie kiera ze stołu. S dokłada waleta i nasz król bierze lewę…
Co dalej?
Dalej oczywiste jest zagranie w kiera do 9-ki. S bierze asem i zagrywa asa trefl – N ponownie nie ma do koloru i wyrzuca kolejnego kiera. Właściwie mógłbym pokazać karty – S musi mieć króla karo, bowiem gdyby posiadał w karach same blotki powinien zagrać w ten kolor…
Powinien?
Tak, bo jeśli jego partner przez jakiś przypadek miałby mariasza karo, to bez podegrania w tym momencie, znalazłby się na wpustce. Wprawdzie z pozycji S, jego partner nie powinien mieć dwóch figur karowych, ale czy nie zdarza się, że licytujący 1 BA nie dolicza się punktów, lub najzwyczajniej w świecie zablefuje?
Co dalej?
Teraz przyszła pora na sprawdzenie hipotezy w karach – gram blotkę do damy. Wzięła? No to kier do damy – S wyrzuca trefla. A co wyrzuci S na ostatniego pika? Najlepiej wszystkie karty, bowiem całe rozdanie wyglądało tak:
|
♠ 82 ♥ 108732 ♦ 10842 ♣ KD |
|
♠ AK7 ♥ K54 ♦ AD7 ♣ 10982 |
|
♠ DW965 ♥ D96 ♦ W63 ♣ 64 |
|
♠ 1043 ♥ AW ♦ K95 ♣ AW753 |
|
W trzykartowej końcówce S trzyma drugiego króla karo i dobrego trefla i musi coś wyrzucić, a my z naszymi groźbami położnymi za stoperami przeciwnika postąpimy stosownie. Dziesiąta lewa w takim rozdaniu powinna przynieść pokaźny profit, choć niekoniecznie. By zerwać przymus N musiałby najpóźniej w drugiej lewie podegrać waleta karo, a po ponownym dojściu treflem podegrać go drugi raz. Praktycznie niewykonalne, a potem przymus praktycznie ustawia się sam.