Polski Związek Brydża Sportowego

PZBS

KRS 0000219753, NIP: 525-16-56-918, Organizacja Pożytku Publicznego

konto PZBS: 07 1240 6175 1111 0000 4577 6692

103. Polacy nie gęsie...

103. Polacy nie gęsie…

 

Mecz, WE po, licytowano:

 

W

N

E

S

nazwisko

nazwisko

nazwisko

nazwisko

 

 

 

1

2 (?)

2

4

Pas

Pas

Ktr

Pas

Pas

pas

 

 

 

 

Wist 6, S podkłada damę. Ręce twoje i dziadka:

 

A982

AW1042

762

6

 

10

K83

AD84

D8542

 

Lekko nie będzie, miałeś ledwo zaczepkę w licytacji, ale partner nie poznał się na żartach…

 

Ano nie poznał. Przeciwnicy, mimo wyłapania damy kier, dali najgorszy dla mnie atak w atu. Inna sprawa, że można się było go spodziewać. Ale nie czas płakać nad rozlanym mlekiem – skoro nie mogę przebić dwóch pików, to spróbuję wyrabiać trefle, choć perspektywy na skuteczne wyrobienie w nich forty trudno dostrzec nawet przez lunetę. Co ja mam do wzięcia? Jedna lewa w pikach, jedna przebitka pik, 5 kierowych w ręce i dwie lewy karowe w stole (impas karo musi się udać, inaczej nie mamy żadnych szans), to dopiero 9 lew. Trefla wprawdzie przy tych założeniach się wyrobi, ale czy będzie można go odegrać?

 

Rozumiem, że grasz trefla?

 

Dobrze rozumiesz. N dokłada 9-kę. Przepuszczam – a nuż AK w treflach jest trzeci. Na pewno N nie posiada asa i króla w tym kolorze, co wynika z całokształtu dotychczasowych wydarzeń.

 

Jakich?

 

Gdyby N miał asa i króla  w treflach, mógłby rozpocząć wistowanie od oglądu stołu za pomocą coup de telescope. Do tego przyporządkowujemy mu króla karo. To dawałoby mu ca 10 IMP, z którą to siłą mógł po pierwsze mocniej licytować w pierwszym okrążeniu licytacji, po drugie S miałby otwarcie na 10 PC, w tym trzy walety.

N utrzymuje się 9-ką trefl i oczywiście łączy atuty po raz drugi. 8-ka ze stołu okazuje się kartą najstarszą w lewie, S dodaje do koloru. To dla mnie bardzo dobra wiadomość…

 

Czemu?

 

Przybliża mnie to do wyrobienia forty trefl. Zagrywam trefla i przebijam, by zaimpasować karo. Impas się udał, więc przebijam trefla ponownie – od N spadł as i walet w drugiej i trzeciej rundzie trefli, a następnie powtarzam tą operację jeszcze raz po dojściu asem karo. Od S spada król. Została mi końcówka 5-kartowa. Przeciwnicy wzięli do tej pory jedną lewę, zaś ja 7. Do wzięcia mam jeszcze asa pik, kiera w stole, no i mam fortę trefl pracowicie wyrobioną w stole. Sęk w tym, że przeciwnik ma jeszcze atuta, a ja nijak nie mogę mu go odebrać. Oto ta końcówka:

 

 

xx

9

KW

-

 

A982

-

7

-

 

10

K

84

D

 

KDWxx

-

-

-

 

 

Co można zrobić, jak nie można nic zrobić?

 

Trzeba myśleć. Zalgorytmujmy swoje poczynania w tej dość krótkiej końcówce: zagranie asa pik i pika z przebiciem w stole kończy nasze lewy – reszta będzie ich. Zagranie w karo doprowadzi do odebrania dwóch lew karowych i nie uchroni od oddania lewy atutowej. Zatem pozostało zagrać blotkę pik. Przeciwnik z prawej obsługiwał do tej pory wszystkie kolory, więc pozostały mu w ręce same piki i to prawie na pewno z trzema figurami KDW. Inaczej nie miałby otwarcia, które i tak usprawiedliwia tylko jakość koloru pikowego i lekko odbiegający od zrównoważonego skład 5-2-2-4.

 

Co się stanie po takim zagraniu?

 

Nic szczególnego – S pobierze figurą i zagra kolejną figurę pik, którą przebiję asem i zagram 9-kę pik usuwając ostatnie karo ze stołu. S dojdzie do ręki i musi zagrać w pika. W dwukartowej końcówce N będzie posiadaczem kiera i króla karo, w stole zaś będzie nasz król kier i forta trefl. Zagranie w pika – dodajmy samobójcze – wyparaduje atuta od LHO. Czy S pomyślał, podkładając damę kier, że jest to zagranie wypuszczające? Zachowanie damy odbierało jedno, jakże bezcenne, dojście do stołu, służące wyrobieniu trefla. Niezwykłe rozdanie!

 

 

3

965

KW95

AW9

 

A982

AW1042

762

6

 

10

K83

AD84

D8542

 

KDW43

D7

103

K1087

 

 

PS.

Tak rozegrał Józef Pochroń w meczu o Puchar Pomorza.