103. Polacy nie gęsie...
103. Polacy nie gęsie…
Mecz, WE po, licytowano:
W |
N |
E |
S |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
|
|
|
1 ♠ |
2 ♥(?) |
2 ♠ |
4 ♥ |
Pas |
Pas |
Ktr |
Pas |
Pas |
pas |
|
|
|
Wist ♥ 6, S podkłada damę. Ręce twoje i dziadka:
♠ A982 ♥ AW1042 ♦ 762 ♣ 6 |
|
♠ 10 ♥ K83 ♦ AD84 ♣ D8542 |
Lekko nie będzie, miałeś ledwo zaczepkę w licytacji, ale partner nie poznał się na żartach…
Ano nie poznał. Przeciwnicy, mimo wyłapania damy kier, dali najgorszy dla mnie atak w atu. Inna sprawa, że można się było go spodziewać. Ale nie czas płakać nad rozlanym mlekiem – skoro nie mogę przebić dwóch pików, to spróbuję wyrabiać trefle, choć perspektywy na skuteczne wyrobienie w nich forty trudno dostrzec nawet przez lunetę. Co ja mam do wzięcia? Jedna lewa w pikach, jedna przebitka pik, 5 kierowych w ręce i dwie lewy karowe w stole (impas karo musi się udać, inaczej nie mamy żadnych szans), to dopiero 9 lew. Trefla wprawdzie przy tych założeniach się wyrobi, ale czy będzie można go odegrać?
Rozumiem, że grasz trefla?
Dobrze rozumiesz. N dokłada 9-kę. Przepuszczam – a nuż AK w treflach jest trzeci. Na pewno N nie posiada asa i króla w tym kolorze, co wynika z całokształtu dotychczasowych wydarzeń.
Jakich?
Gdyby N miał asa i króla w treflach, mógłby rozpocząć wistowanie od oglądu stołu za pomocą coup de telescope. Do tego przyporządkowujemy mu króla karo. To dawałoby mu ca 10 IMP, z którą to siłą mógł po pierwsze mocniej licytować w pierwszym okrążeniu licytacji, po drugie S miałby otwarcie na 10 PC, w tym trzy walety.
N utrzymuje się 9-ką trefl i oczywiście łączy atuty po raz drugi. 8-ka ze stołu okazuje się kartą najstarszą w lewie, S dodaje do koloru. To dla mnie bardzo dobra wiadomość…
Czemu?
Przybliża mnie to do wyrobienia forty trefl. Zagrywam trefla i przebijam, by zaimpasować karo. Impas się udał, więc przebijam trefla ponownie – od N spadł as i walet w drugiej i trzeciej rundzie trefli, a następnie powtarzam tą operację jeszcze raz po dojściu asem karo. Od S spada król. Została mi końcówka 5-kartowa. Przeciwnicy wzięli do tej pory jedną lewę, zaś ja 7. Do wzięcia mam jeszcze asa pik, kiera w stole, no i mam fortę trefl pracowicie wyrobioną w stole. Sęk w tym, że przeciwnik ma jeszcze atuta, a ja nijak nie mogę mu go odebrać. Oto ta końcówka:
|
♠ xx ♥ 9 ♦ KW ♣ - |
|
♠ A982 ♥ - ♦ 7 ♣ - |
|
♠ 10 ♥ K ♦ 84 ♣ D |
|
♠ KDWxx ♥ - ♦ - ♣ - |
|
Co można zrobić, jak nie można nic zrobić?
Trzeba myśleć. Zalgorytmujmy swoje poczynania w tej dość krótkiej końcówce: zagranie asa pik i pika z przebiciem w stole kończy nasze lewy – reszta będzie ich. Zagranie w karo doprowadzi do odebrania dwóch lew karowych i nie uchroni od oddania lewy atutowej. Zatem pozostało zagrać blotkę pik. Przeciwnik z prawej obsługiwał do tej pory wszystkie kolory, więc pozostały mu w ręce same piki i to prawie na pewno z trzema figurami KDW. Inaczej nie miałby otwarcia, które i tak usprawiedliwia tylko jakość koloru pikowego i lekko odbiegający od zrównoważonego skład 5-2-2-4.
Co się stanie po takim zagraniu?
Nic szczególnego – S pobierze figurą i zagra kolejną figurę pik, którą przebiję asem i zagram 9-kę pik usuwając ostatnie karo ze stołu. S dojdzie do ręki i musi zagrać w pika. W dwukartowej końcówce N będzie posiadaczem kiera i króla karo, w stole zaś będzie nasz król kier i forta trefl. Zagranie w pika – dodajmy samobójcze – wyparaduje atuta od LHO. Czy S pomyślał, podkładając damę kier, że jest to zagranie wypuszczające? Zachowanie damy odbierało jedno, jakże bezcenne, dojście do stołu, służące wyrobieniu trefla. Niezwykłe rozdanie!
|
♠ 3 ♥ 965 ♦ KW95 ♣ AW9 |
|
♠ A982 ♥ AW1042 ♦ 762 ♣ 6 |
|
♠ 10 ♥ K83 ♦ AD84 ♣ D8542 |
|
♠ KDW43 ♥ D7 ♦ 103 ♣ K1087 |
|
PS.
Tak rozegrał Józef Pochroń w meczu o Puchar Pomorza.