89. Rozkładanie na czynniki pierwsze
89. Rozkładanie na czynniki pierwsze
Turniej par, obie przed, licytowano:
W |
N |
E |
S |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
1♥ |
Pas |
2♥ |
Ktr |
3♥ |
Pas |
Pas |
pas |
N zawistował ♠ 5-ką. Ręce twoje i dziadka:
♠ AK63 ♥ KD1096 ♦ 93 ♣ 74 |
|
♠ W43 ♥ 874 ♦ AW874 ♣ K10 |
Co wiesz o rozdaniu?
Wiem dużo więcej niż wtedy, gdy przeciwnicy milczeliby w licytacji. Wiem, że S ma siłę, co najmniej odzywki z czwórką pików.
Dlaczego z czwórką pików?
Bo zastosowanie kontry wywoławczej w takiej pozycji, bez drugiej starszej czwórki, to jest brydż prehistoryczny. S może oczywiście mieć tylko 3 piki, ale wtedy musi mieć siłę od 17/18 PC, bo już tępe kontrowanie ze zrównoważoną (przy posiadaniu ręki jednokolorowej lepiej wejść tym kolorem) ręką, to szukanie guza. Natomiast posiadanie czwórki pików zabezpiecza przed nieszczęściem – bo zagranie 2 PP jest relatywnie znacznie bardziej bezpieczne niż gra na wysokości trzech w młodszy kolor.
Czemu zalicytowałeś 3♥, skoro nie musiałeś bać się kontraktu pikowego?
Dobre pytanie. Nie licytowałem 3♥ w obawie przed pikami, ale w obawie przed uzgodnieniem koloru młodszego przez przeciwników. Przy mojej ręce przeciwnicy mają co najmniej jeden młodszy kolor, w którym łatwo mogli wygrać kontrakt na poziomie 3-ch za 110.
Ale wtedy mogłeś ich przelicytować 3 kierami…
Tak, ale wtedy pojawiłyby się dwie opcje nieprzyjazne dla nas – przeciwnicy mogli nas skontrować, lub pójść w obronę na poziomie czterech. W tych założeniach nawet nasza ewentualna kontra nie zrównoważyły zapisu za 9 lew w kiery – jeśli nam to idzie – lub wręcz przeciwnikom idzie kontrakt na poziomie czterech. Zaś po moich 3♥ żaden z przeciwników może nie mieć łatwego wejścia na poziomie wyższym. Wracając do opcji skontrowania nas, to znacznie łatwiej będzie zrozumieć kontrę gracza N jako karną po przepasowaniu tego okrążenia…
Jak rozegrasz pierwszą lewę?
Oczywistą jest rzeczą, że przy założonej czwórce pików u S, N nie mógł wyjść spod damy 5-ką, przy tylko dwóch kartach tego koloru w jego ręce. Zatem dokładam ze stołu małego pika, S podkłada 8-kę, a ja biję asem.
Co dalej?
Dalej to gołym okiem widać, że nie mamy zbyt wielu dojść do stołu (dokładnie jedno), bo w dobre położenie asa trefl może uwierzyć tylko niepoprawny optymista. A do pełnego komfortu potrzebne byłyby dwa wejścia do stołu do podegrania kierów, choć jest duża szansa, że S jest posiadaczem krótkiego asa kier.
Od czego więc zaczynasz swój bój o wygranie kontraktu?
Jedynym kolorem dającym nam dojście do stołu jest kolor karowy. Zagrywam ♦ 3-kę…
Dlaczego nie 9-kę?
Bo 9-ka mogłaby zaktywizować obrońcę na pozycji N, który mając figurę z 10-ką powinien wskoczyć figurą, co stworzy mi w dalszej grze znaczne problemy. Praktycznie moja komunikacja ze stołem się skończy w tej lewie… Gram więc 3-kę – N dokłada ♦ 5-kę, a ja ze stołu 8-kę…S bierze to damą…
Co ci to daje?
Teraz jest szansa, że S będzie musiał nam pomóc – w piki spod damy nie może się nawijać, podobnie nie może zagrać w trefla jeśli ma asa, a to jest prawie pewne, zagranie w kiery zastąpi nam jedno dojście do stołu, a granie do wideł karowych też może dla niego wyglądać mało atrakcyjnie… Ale S zagrywa w ♦ 2-kę, moją 9-kę N pokrywa 10-ką (karta zdradzona powinna być ujawniona jak najszybciej, byle bez straty lewy). Jestem w stole…
Jak wykorzystasz ten krótki pobyt w dziadku?
Najpierw muszę odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego S odszedł w karo, a nie w kiera (bo odejścia w czarne kolory nie wchodzą w rachubę, o czym mówiłem wcześniej). Zagranie w karo, a także dołożenie 5-ki przez N w pierwszej lewie tego koloru, mocno sugeruje, że S miał tylko dubletona w tym kolorze. Zatem może mieć 3 kiery i w zasadzie nie powinien to być ani pusty as, ani walet, tylko obie te figury naraz. Inaczej bowiem bardziej naturalnym byłoby zagranie blotką kier przez S. To oczywiście tylko hipoteza, ale w tej fazie faktów mamy niewiele i trzeba się opierać na hipotezach. Są dwie drogi do wyboru w dalszej rozgrywce – zagrać asa karo – jeśli S przebije, to być może od trzech kart. Wtedy nadbijemy i zagramy figurę kier. S zabije asem i jedynym bezpiecznym odejściem z jego ręki będzie kier…
I co wtedy?
I wtedy zabraknie mi lewy, nawet po wpustce jakiej nie uniknie S na jeden z czarnych kolorów.
Zatem?
Zatem, nie tędy droga. Asa karo nie można roztrwonić, bo to nasza 9-ta lewa. Gram 8-kę kier i impasuję… Wzięła? To kontynuuję kiera…
S bije asem i gra waleta kier…
Teraz ściągam do końca kiery doprowadzając do 5-ciokartowej końcówki, w której mam w pikach K63 i w treflach 74, a w stole W4 w pikach, asa karo i K10 w treflach. Co trzyma S? Jeśli dwa trefle i trzy piki to gram trefla i podkładam wyżej od karty dołożonej przez N – nie powinien on mieć obu figurek treflowych, co wynika zarówno z licytacji, jak i z pierwszego wistu – wszak N mając DWx(x) w treflach i tylko dubletona kier, raczej wyszedłby w trefla niż w dubla pik. S odegra dwie lewy treflowe i musi wyjść spod damy pik. Oddamy w rozdaniu kiera, karo i dwa trefle. Jeśli zaś S zostawi sobie dwa piki tylko, to wpuszczamy go pikiem, a król trefl jest dojściem do asa karo.
Całe rozdanie:
|
♠ 75 ♥ 52 ♦ K1065 ♣ W8532 |
|
♠ AK63 ♥ KD1096 ♦ 93 ♣ 74 |
|
♠ W43 ♥ 874 ♦ AW874 ♣ K10 |
|
♠ D1098 ♥ AW3 ♦ D2 ♣ AD96 |
|