83. Za trudne dla większości oficerów
83. Za trudne dla większości oficerów
Mecz, WE po, licytowano:
W |
N |
E |
S |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
1 ♥ |
Pas |
2 ♣ |
Pas |
2 ♥ |
Pas |
3 ♦ |
Pas |
3 BA |
Pas |
Pas |
pas |
N zawistował ♦ 3-ką.Ręce twoje i dziadka :
♠AD32 ♥ D109632 ♦ 7 ♣K7 |
|
♠9 ♥ 8 ♦ KD852 ♣ ADW986 |
Jak oceniasz kontrakt?
No cóż, nie pora wystawiać kontraktowi noty. Tak się musiało skończyć. Problemem tego rozdania jest komunikacja. Mamy 8 lew i bardzo cienkie szanse na 9-tą…
Dlaczego cienkie – przecież prosty impas pik daje ci 9 lew…
Ja też to widzę. Ale impas pik prawie na pewno się nie udaje…
Dlaczego? Skąd ten pesymizm?
Z tego, że zazwyczaj obrońcy wistują w nielicytowany kolor, chyba, że mają bardzo poważne powody, by zagrać inaczej. Są dwa rozdaje powodów – jeden to alternatywny bardzo dobry wist, drugi to względna krótkość ze stoperem w nielicytowanym kolorze.
Który z tych powodów tu może mieć miejsce?
Na pewno dużo bardziej ten drugi…
Dlaczego?
Popatrz na wist – widać, że N ma tylko 4 kara, bo zawistował 3-ką, a my w dziadku mamy 2-kę…
Przecież N mógł zablefować na wiście…
Mógł, ale nie musiał. Nie można budować hipotez na przypuszczeniach, że przeciwnik zrobił odstępstwo. W większości bowiem przypadków gracze takich odstępstw nie robią, zwłaszcza przy pierwszym wiście, bo to częściej wprowadzi w błąd partnera, niż przeciwników.
No dobra – trochę mnie przekonałeś, zatem gdzie będziesz szukał swojej 9-tej lewy?
Odpowiem przewrotnie – w przyszłości.
To zbyt sofistyczne dla mnie…
W gruncie rzeczy jest to proste. Zobaczymy, jak się będą bronić przeciwnicy. Oni też nie mają łatwego zadania i ich kłopoty będą dla mnie drogowskazami, co robić na różnych etapach rozgrywki. Mam długi kolor i jego zgrywanie spowoduje niemałe kłopoty przeciwnikom…
Tobie chyba też…
Wbrew pozorom znacznie mniej. Ja zostawię prostą 6-kartową końcówkę z ♠ AD3 i ♥ D109, chyba że zrzutki przeciwników skłonią mnie do innego rozwiązania. Wiele zależy od tego gdzie jest as karo, ale sądząc po wiście powinien być u N, a jak wyszedł on z dubletona, to praktycznie nie mam szans na wygranie, choć oczywiście możliwość impasu pik nie odrzucam do końca. Na razie kładę figurę karo. Wziąłem? Co dołożył S? ♦ 6-kę. Wrzucam tą informację do pamięci. To zabieramy się za defiladę trefli. N dodaje trzy razy, a S dwa i na trzeciego dokłada PP 8-kę. Na czwartego trefla S dokłada ♦ 4-kę, a N ♦ 9-kę…
W jakiej mierze rozjaśnia ci to widzenie rozdania?
W znacznym. Teraz wiadomo, że N wyszedł z czterech kar, a S miał ich trzy. Zrzutka pika przez S świadczy o tym, że miał ich dużo – gracze zazwyczaj zaczynają zrzucanie koloru długiego i zazwyczaj mało wartościowego. Mało tego – znaczna wysokość zrzucanego pika mocno sugeruje, że S chce pokazać coś w kierach. To „coś” jest bardzo bliskie asa, rzadziej bowiem markuje się niższe figury, jeśli położone są one pod ręką licytująca dany kolor. Z kolei zrzucenie kara przez N pośrednio, ale dość silnie, wskazuje, że nie ma on innej bardzo bezpiecznej zrzutki. W świetle wiedzy o rozłożeniu u niego młodszych kolorów 4-3, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że starsze kolory są rozłożone u niego 3-3. Jest to oczywiście hipoteza, ale bardzo silna.
Co dalej?
Dalej oczywiście trefle. S dokłada do piątego trefla ♦ 10-kę…
Nie powiesz, że to znowu jakaś informacja dla ciebie…
Wręcz przeciwnie. Świadczy to o tym, że S nie chce wyrzucać kolejnego pika, co sugeruje, ze ma w nim jakieś niskie zatrzymanie (a wie, że mam piki, bo partner mając 4 karty w tym kolorze raczej wybrałby wist w niego niż w kara) i trzyma w nich 4 karty. Także nie chce odrzucać się od kierów, by nie wydublować posiadanej figury (którą markował 8-ką pik). Tera czekam na zrzutkę N. Ja mam jeszcze wygodną wyrzutkę pika.
N popada w namysł, który potwierdza, że ma on kłopoty ze zrzutką. Już ma, A ja mam jeszcze w zanadrzu jednego trefla. Wreszcie N pozbywa się pika. Gram kolejnego trefla… S tym razem z dużą swobodą usuwa pika, co świadczy, że moja zrzutka uwolniła mu kartę w tym kolorze. Ja teraz pozbywam się kiera, a co dołoży N? Dołożył waleta karo.
Na ile poprawił ci się obraz rozdania?
Poprawił się prawie w pełni. W sześciokartowej końcówce N trzyma dwa piki, trzy kiery i asa karo, a E trzy piki i trzy kiery z figurą. Teraz wystarczy zadać sobie pytanie -dlaczego tak właśnie bronił się N? On też wie, że partner pokazywał mu „coś” w kierach. Dlaczego zatem N nie pozbył się kiera? Jedynym, ale za to poważnym przypuszczeniem, jest to, że posiada on KWx. Wysekowanie figur kierowych spowodowałoby iż teraz zagranie w kiera zerwałoby obrońcom komunikację. Jak się bowiem mieliby obronić wistujący, jeśli końcówka wyglądałaby tak:
|
♠ KW ♥ KW ♦ AW ♣- |
|
♠ AD3 ♥ D109 ♦ - ♣ - |
|
♠ 9 ♥ 8 ♦ K852 ♣ - |
|
♠ 1076 ♥ A74 ♦ - ♣ - |
|
Teraz zagranie w kiera dawałoby takie opcje obrońcom:
- S wskakuje asem i podgrywa pika. Biję asem i wpuszczam N kierami. Muszę dostać lewę na damę pik
- Lewę bierze N i po zagraniu przez niego w asa karo mam swobodną wyrzutkę pika i N zagraniem w kiera wyrobi mi damę, zagraniem w pika lub karo, da naturalną lewę
Zatem N bronił się optymalnie.
Czy to oznacza, że zostałeś pokonany?
A czy ja to powiedziałem? Końcówka różni się od pokazanej wyżej tym, że N ma trzy kiery i jedno karo. Teraz oczywiście zagranie w kiera nie prowadzi do sukcesu – przeciwnicy mają tym kolorem komunikację i uwolnią sobie lewę na pika. Zagranie w pika to oczywiste suicide. Wobec tego pozostaje zagranie w karo, na które ja wyrzucam z ręki blotkę pik. N bierze i zagrywa w kiera. S dochodzi do ręki ale nie może podegrać równocześnie kierów i pików. Po zagraniu w kiera jego partner jest wpuszczony i musi w dwukartowej końcówce wyjść spod króla pik. Jeśli zaś S podegra pika, wskakuję asem i wpuszczam N pikiem, po czym muszę dostać lewę na damę kier.
Kontrakt można obłożyć tylko po pierwszym wiście w mój kolor – w kiera i odwrocie pik (koniecznie), co odbiera wszelkie możliwości manewru z pozycji rozgrywającego. Całe rozdanie:
|
♠KW5 ♥ KW5 ♦ AW93 ♣ 532 |
|
♠ AD32 ♥ D109632 ♦ 7 ♣ K7 |
|
♠ 9 ♥ 8 ♦ KD852 ♣ ADW986 |
|
♠ 108764 ♥ A74 ♦ 1064 ♣ 104 |
|
PS.
Rozdanie grano na ME w Ostendzie. Większość obrońców pylowała na pierwszym wiście w piki, co kończyło rozdanie. Tam gdzie zawistowano w karo rozgrywający wpadali bez jednej. Przeprowadzenie tak drobiazgowej analizy przekraczało możliwości czołowych graczy Europy