Rozwiązanie:

Mamy tu mnóstwo szans i związanych z tym pokus. Można banalnie w myśl zasady „gracz raz puszcza” przepuścić damę karo, drugie zabić i oddać asa trefl grając dwukrotnie do mariasza aby zyskać dodatkową szansę drugiego asa u N. Potem sprawdzimy podział trefli. Jeśli te ostatnie się nie podzielą, zagramy dwa razy piki z góry. Jeśli nie spadnie dama i nie nastąpią jakieś szczególne okoliczności (np. zlokalizujemy 12 kart w ręce N) impasujemy damę kier. Jednak jest tu prawie stuprocentowy sposób rozgrywki dzięki „widełkom” aż w trzech kolorach. Bo W9 w treflach może się okazać równie użyteczny jak AW w kolorach starszych. Trzeba tylko zdyskontować informację wynikającą z numerka karowego jakim zawistował N. Jeśli nie oszukał (a na takich przesłankach nie budujmy swoich wniosków – nb. częsty błąd), to nie może on mieć więcej niż 5 kar, bo niższą od 5-ki może być tylko 2-ka, bo 4 i 3 widzimy na stole. By wykorzystać wspomniane widełki bijemy karo, zagrywamy drugą figurę karową i jeśli S doda do koloru wpuszczamy N karem. Na dwie forty karo pozbywamy się ze stołu dwóch pików, a z ręki kiera i trefla i pięknie prosimy, by N każdym zagraniem rozwiązał nam problem brakującej lewy.