Polski Związek Brydża Sportowego

PZBS

KRS 0000219753, NIP: 525-16-56-918, Organizacja Pożytku Publicznego

konto PZBS: 07 1240 6175 1111 0000 4577 6692

299. Łatwe?

Spis treści
299. Łatwe?
Strona 2

 

Rozwiązanie:

 

W zasadzie rozdanie masz „na tacy”. Partner pokazał, że jego kiery zaczynają się od damy, zatem rozgrywajmy na swoje otwarcie 1 BA miał dwa razy AK w kolorach starszych. Jeśli chodzi o składy, to partner mając tak słabą miltonowo rękę, powinien mieć fit pikowy i kierów z 7 sztuk. Rozgrywający nie powinien mieć singla trefl, skoro w karach miał tylko trzecią 10-kę. Otwarcie 1 BA z takim układem w młodszych kolorach i nieuchronnej w takiej sytuacji starszej 5-ce, byłoby brydżowym chuligaństwem. Co może wziąć rozgrywający? 4 lewy na asy i króle w starszych kolorach, 5 kar i króla trefl. To dopiero 10 lew. Co nam grozi? Nam jak nam, ale mi grozi przymus pikowo treflowy. Żeby można wyegzekwować przymus konieczna jest komunikacja. Która komunikacja jest potrzebna rozgrywającemu, żeby nam zrobił kuku? Treflowa. Nie śpiesz się więc ze wskakiwaniem asem trefl. Bowiem po wskoczeniu nie możesz wykonać dwóch skutecznych zagrań – w karo i w trefla. Niech sobie weźmie ten król trefl, wszak jest na to skazany. Podkładasz oczywiście figurkę trefl i dopiero po wzięciu drugiego trefla połączysz po raz trzeci w atuty remisując rozdanie, bo na drugim stole twoi partnerzy dojechali do 6 karo, które skontrował posiadacz twojej karty i nie napinając się odciągnął dwa asy. Po wskoczeniu asem trefl i zagraniu w karo, rozgrywający przebije trzeciego pika izolując zatrzymanie tego koloru w twojej ręce. Powstanie końcówka:

 

D

6

-

DW

 

4

AK

-

8

 

-

8

-

K109

 

nieistotne

 

 

Zagranie asa i króla kier nie zostawi nam żadnych szans. Całe rozdanie:

 

 

DW1097

6

A62

ADW2

 

AK43

AK52

1073

83

 

8

8

KDW985

K10976

 

652

DW109743

4

54

 

 

PS.

W oglądanym meczu ekstraklasowym N, który tak ładnie zaczął, wskoczył bez ceregieli asem trefl i…  zapisał sobie 500.  Bowiem W rozgrywał gorzej niż N wistował. Znacznie gorzej. Zagrał bowiem na przymus kierowo-treflowy (????????!!), co po tej licytacji wytłumaczone być może wyłącznie potężnym wstrząsem tektonicznym w korze mózgowej rozgrywającego.. Przebił trzeciego kiera i zgrał kara do końca. N nie popełnił błędu. Przytrzymał trefle kosztem pików. S też się spisał trzymając do końca trzecią szóstkę pik. Rozgrywający widząc spadające grube piki od N, był przekonany, że jego ostatni pik jest dobry i usiłował go zdjąć. W ten sposób król trefl lewy nie wziął.