Rozwiązanie:

280. W kiery rozgrywającemu lewa się nie będzie należała do końca tego rozdania. Chyba, że wpadłbyś na pomysł zagrania asem, co przy prawie pewnym singletonie u rozgrywającego wyrobiłoby mu króla. Kiery więc głowy ci  nie zaprzątają. Żadnych powodów nie ma też, żeby zagrywać w trefla. Pozostały dwa kolory – piki i kara. Za zagraniem w karo przemawiają dwa argumenty: partner otwierał w ten kolor, a ponadto istnieje groźba wyrzucenia kara z ręki rozgrywającego na damę trefl, którą rozgrywający może wyrobić jeśli ma w ręce asa. Dokładnie drugiego i dokładnie dubletona karo. Jeśli jednak zrobimy takie założenie, to z czym partner otworzył licytację? W kierach zero, w pikach co najwyżej jedna figura, sam mariasz karo nie wystarcza do otwarcia, ale jeśli jest w treflach jeszcze król, to na otwarcie miał. Jeśli jednak partner miałby mariasza karo, to mógłby (nie znaczy musiał) w niego atakować zamiast w kiera. Zwłaszcza jak miałby przy mariaszu 10-kę. Ta karta staje się języczkiem u wagi – jeśli miałby ją partner trzeba byłoby szybko otwierać lewę karową. Jeśli ma ją rozgrywający i to z damą – nasze zagranie w karo będzie jedynym wypuszczającym. Partner musi mieć asa lub króla pik i co najmniej króla trefl. W tej sytuacji optymalnym zagraniem jest zagranie w pika. Wprawdzie nie pomoże ono, jeśli rozgrywający ma asa w tym kolorze i nim wskoczy, by szybko wyrobić trefla, w którym także musiałby mieć asa. Jest to jednak mniej prawdopodobne, bo wtedy partner na pewno musiałby na otwarcie mieć mariasza karo, co mogło skutkować przy wyborze pierwszego wistu. Poza tym partner miałby 11 PC, a wtedy musiałby mieć dobry kolor karowy, czyli KD10xx.

Całe rozdanie:

A w obserwowanym meczu transmitowanym na BBO, obaj obrońcy bez żadnych ceregieli odwracali w karo wypuszczając kontrakt. Ot taki mistrzowski remis.