Rola intencji w licytacji
2. ROLA INTENCJI W LICYTACJI
W początkowej fazie rozwoju teorii licytacji brydżowej panowała naturalność. Otwierało się z kolorów czterokartowych (zawsze jakiś był) i licytowano następnie to, co było najbliższe „na kole” – czyli pierwszy z brzegu kolor, który można było zgłosić. Pojawiające się problemy ze wskazywaniem długości kolorów rozwiązywano poprzez odejścia od tych schematów. W ten sposób pojawiły się odzywki rewersowe, nowy kolor na nowej wysokości (dzisiaj już zarzucony prawie całkowicie mechanizm forsingu – szczególnie na wysokości 2-ch) i inne - dziś nazywane naturalnymi - mechanizmy licytacji. W następnej kolejności zaczęły pojawiać się konwencje pozwalające w sposób szczegółowy dowiedzieć się o konkretne wartości w ręce partnera.
Pojawienie się konwencji zrodziło pragnienie tworzenia sztucznych systemów relayowych, które pozwalałyby dowiedzieć się „wszystkiego”. Szczytowym osiągnięciem tych trendów był system Precision Club, wzorujący się w swoich rozwiązaniach na niektórych elementach włoskich systemów Roman Club, Napoli Club, czy Blue Club. Popularność tych systemów wynikała z sukcesów, jakie odnosili grający tymi systemami zawodnicy.
Tendencja ta została gwałtownie uśmiercona w wyniku pojawienia się losowych wejść po silnych otwarciach 1 TT. Dziś rzadkością są pary grające takimi systemami. W ich miejsce musiała powstać jakaś inna szkoła. Trudno ją nazwać w pełni naturalną, ale jej podstawą stały się intencje. Jej istotę oddaje reguła: „chęć wymiany informacji jest sugestią pozytywną”. Dotyczy to sytuacji kiedy np. obaj partnerzy wiedzą, że licytacja została sforsowana do końcówki, kolor jest uzgodniony, a jeden z partnerów tej końcówki nie zapowiada, tylko pozostawia przestrzeń do wymiany informacji. Świadczy to o tym, że ten partner, który tak licytuje ma stosowną nadwyżkę, która pozwala pomyśleć o zagraniu kontraktu z wyższej strefy zapisu. W ten niewyszukany i prosty sposób, tak licytujący partner przekazuje drugiemu intencje zagrania czegoś bardziej ambitnego. Ten drugi może te intencje zaakceptować lub nie, w miarę posiadanych wartości lub ich braku.
Jak to funkcjonuje w praktyce niech pokaże problem jaki przedstawiono mi bym zajął stanowisko. Posiadamy rękę E:
♠ D75
♥ 1064
♦ 10762
♣ W83
Licytacja biegnie:
W |
N |
E |
S |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
1 ♠ |
2 ♥ |
Pas |
Pas |
3 ♣ |
Pas |
? |
|
Problem miał na celu sprawdzenie, czy dokładam końcówkę, czy licytuję negatywne 3 ♠. Niewątpliwie bowiem wartość naszej ręki wzrosła bardzo po drugiej odzywce partnera. Problem jednak nie w zgadywaniu. Postawmy sobie pytanie – czy w zaistniałej sytuacji mamy jeszcze szansę nawiązania współpracy z partnerem? Pozostała nam wąziutka skalna półeczka, na której jednak możemy postawić jedną albo i dwie stopy. Tą półeczką są dwa pozostałe szczeble pomiędzy 3 ♣, a 3 ♠. Są to odzywki 3 ♦ i 3 ♥.
Jakie znaczenie można im przyporządkować ?
Jeśli odzywka może być naturalna, to jest naturalna (a przynajmniej tak należy ją traktować ) – mówi kolejna zasada ogólna licytacji. Zatem 3 ♦ należy pozostawić na naturalne zgłoszenie długiego koloru karowego, przy krótkościach w kolorach partnera i oczywistej słabości. Zrealizujemy w ten sposób kolejną regułę: przy misfitach należy grać w długi kolor ręki słabszej. Bo ta ręka da lewy z długości, a silniejsza da lewy z honorów. Suma tak zliczonych lew będzie zawsze większa niż przy odwrotnym ich liczeniu. To tak jak w przypadku Alberta Einsteina i jakiejś sławnej aktorki, która podobno zaproponowała genialnemu uczonemu małżeństwo argumentując – jakie wspaniałe będziemy mieli dzieci z pańskim rozumem i moją urodą...
Na to wielki uczony odparł – gorzej droga pani będzie, jak stanie się odwrotnie.
Pozostała nam więc już tylko odzywka 3 ♥ i taką zaproponowałem jako swoją odpowiedź. Wywołało to konsternację u co niektórych – co to wywiad bezatutowy – padło pytanie? O sancta simplicitas!
Czy partner może mieć na swoje 3 ♣ rękę?
♠ AKxxx
♥ x
♦ xx
♣ KDxxx
Może, jak najbardziej. Czy może mieć rękę silniejszą?
♠ AKxxx
♥ x
♦ xx
♣ AKDxx
Oczywiście, że może. Z pierwszą ręką należy poprzestać na 3 ♠, a z drugą należy zalicytować końcówkę. I temu służyć ma odzywka 3 ♥, która w każdych innych warunkach jest licytacją forsującą, stanowiącą albo wywiad bezatutowy albo cue bid.
Z góry odrzucam jakąkolwiek polemikę ze zwolennikami znaczenia odzywki 3 ♥ jako trapping pasa na kierach.
Napisałem kilka lat temu artykuł pt. „Odzywki wtrącone” (Brydż 2/98). Termin ten przystaje do odzywek, które nie są ani konwencyjne, ani nie są gadżetami, to coś takiego jak drugie odbicie piłki w siatkówce w sytuacji trudnej, gdzie podbijamy tylko piłkę do góry – może ktoś z kolegów przebije ją na drugą stronę. O ile w siatkówce jest to chwytanie się brzytwy, to w brydżu odzywki wtrącone są dużo bardziej skuteczne. I taka jest właśnie odzywka 3 ♥ w przykładzie powyżej.
Przed laty mój partner tak wyjaśnił moją ostatnią odzywkę w sekwencji:
W |
N |
E |
S |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
nazwisko |
1 ♠ |
Pas |
2 ♠ |
Pas |
3 ♣(1) |
Pas |
3 ♦(2) |
Pas |
3 ♣(3) |
|
|
|
1) kolor lukowy – pytanie o uzupełnienie w nim
2) warunkowe przyjęcie inwitu
3) to nie jest czwarty kolor
Grałem z nim drugi, czy trzeci raz i bardzo ucieszyło mnie wyjaśnienie partnera – to nie jest czwarty kolor, to dalsza wątpliwość do tego, czy grać końcówkę w świetle mojego warunkowego przyjęcia inwitu.
Można postawić dolary przeciwko orzechom, że nikt nigdy nie stworzy systemu, który będzie w stanie przewidzieć każdy incydent licytacyjny przy stoliku brydżowym. Stąd obwieszanie bazowych ustaleń ozdobnikami w postaci konwencji i gadżecików zawsze uczyni taki system podobny do wspomnianego na początku samochodu-choinki.