KMP 1/2016 - analiza rozdań
Rozdanie 1; rozdawał N, obie przed partią.
Rozdanie 1 Rozd. N, po partii: - |
♠ J 10 3 2 ♥ 7 4 2 ♦ A J 10 6 ♣ 8 5 |
|
♠ Q 9 7 ♥ A Q 10 ♦ K Q 5 ♣ A K Q 3 |
♠ A 8 6 ♥ 6 5 ♦ 9 7 4 3 ♣ J 9 4 2 |
|
♠ K 5 4 ♥ K J 9 8 3 ♦ 8 2 ♣ 10 7 6 |
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
1♥1 |
ktr. |
2♦2 |
pas |
2♥ |
2BA3 |
pas |
3BA4 |
pas |
pas |
pas |
|
|
1na trzeciej ręce przed partią jak najbardziej można tak otworzyć
2fit kierowy, karta słaba lub bardzo silna (po pasie forsing do dogranej)
322 PC plus nożyce kierowe za otwierającym w ten kolor, a to podnosi wartość tej ręki; z drugiej strony przy z założenia słabej karcie partnera będą kłopoty z komunikacją pomiędzy rękami WE
4oczywiste dołożenie
Niejeden gracz W powie więc od razu praktyczne 3BA i bardzo często, także w tym rozdaniu, będzie to decyzja trafna. Z drugiej strony trzeba pamiętać o spodziewanych kłopotach komunikacyjnych i sprawdzonej zasadzie: Dużo częściej wygrywa się 3BA na 24 PC rozłożonych 12:12 niż na 26 PC rozłożonych 24:2. W tym wypadku nawet jednak gdy W da rebid 2BA (lekkie niedolicytowanie), partner podniesie je do 3BA; te będą przeto kontraktem standardowym.
N zaatakuje w kolor partnera – ♥4 (odmiennie), więc rozgrywający zabije ♥A wstawionego przez e-S-a na trzeciej ręce ♥K. Będą dwa dojścia do stołu – na ♣W oraz na ♠A, będzie zatem można dokonać stamtąd (tylko) dwóch podegrań. Jednego na pewno w kierach, jest bowiem ogromna szansa na to, że ♥10 da wówczas rozgrywającemu dodatkową lewę. W związku z tym nie będzie można dwukrotnie podegrać kar, aby wykorzystać szansę, iż S ma w tym kolorze asa. Racjonalne i statystycznie uzasadnione będzie przeto zagranie ze stołu w pika – do damy w ręce, aby bowiem wyrobić sobie jedną lewę karową, wystarczy zagrać w ten kolor z ręki. Oczywiście to wszystko przy założeniu, iż W skoncentruje się na zrobieniu nadróbki, aby bowiem jak najpewniej zrobić swoje, wystarczy wyrobić sobie karo, a potem sprawdzić ewentualnie piki i zaimpasować drugi raz kiery. Gdyby jednak rozgrywający rozpoczął od tego ostatniego kroku, tj. w drugiej lewie wyszedł z ręki ♦K, to N ograniczyłby go już bezwarunkowo do dziewięciu wziątek, nie bijąc ♦A (!). Potem jego partner dostałby się do ręki na ♠K (gdy W próbowałby wyrobić sobie 10. lewę na ♠D) i zagrał w karo – N odebrałby zatem trzy wziątki w tym kolorze.
Aby więc na pewno skompletować lew 10, W – po wzięciu pierwszej lewy ♥A – powinien wejść do dziadka ♣W i zagrać stamtąd pika. S wskoczy wówczas ♠K i wyjdzie w karo. Nawet jeśli N przepuści wstawioną z ręki figurę karową, to W wróci potem do dziadka ♠A, zaimpasuje kiery dziesiątką w ręce i już będzie dysponował cenną nadróbką.
Z wczesnym zagraniem w piki nie jest związane w zasadzie żadne ryzyko. Nawet bowiem, gdy ♠D zostanie zabita przez e-N-a ♠K i ten powtórzy pikiem, to rozgrywający przepuści, zabije asem pikową kontynuację, zaimpasuje kiery i wyrobi sobie lewę karową. Odda wówczas jedynie ♦A (ten będzie się wtedy na pewno znajdował u e-S-a) oraz co najwyżej trzy piki (S na pewno nie ma pięciu kart w tym kolorze). Jedyny szkopuł to utrata ewentualnej nadróbki, którą można by wziąć przy drugim (singlowym) ♦A w ręce e-S-a.
Wreszcie gdy S ma i ♠K, i ♦A (i ♥K W), rozgrywający bez trudu weźmie lew 10, także po polecanej linii gry.
W autentycznym rozdaniu tylko absolutnie pasywny wist treflowy bezwarunkowo pozbawiłby rozgrywającego 10. wziątki; tak jednak gracz N nie wyszedłby nawet wtedy, gdyby jego partner na trzeciej ręce spasował.
W protokole rozdania powinniśmy przeto spotkać wpisy w wysokości 430 dla WE oraz minimaksowe 400 dla tej strony (nie tyle po ataku treflowym, co po niezbyt starannej rozgrywce – a może raczej nietrafnej, tj. postawieniu przez W na krótkiego ♦A u S – i prawidłowej obronie e-N-a), z przewagą tych pierwszych rzecz jasna.
Minimaks teoretyczny: 3BA(WE), 9 lew; 400dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
♣ – 10 (WE);
♦ – 9 (WE);
♥ – 8 (WE);
♠ – 8 (WE);
BA – 9 (WE).