WBG Buenos Aires - relacja 3
Hola!!
W końcu jesteśmy w Buenos Aires po pierwszych rozstrzygnięciach. Zakończyliśmy rundę eliminacyjną i wybraliśmy (lub zostaliśmy wybrani) do rozpoczynających się w poniedziałek rano play-offów, lub inaczej mówiąc do fazy pucharowej.
Team open zakończył round robin w grupie B na miejscu czwartym. W rezultacie rywalem naszych panów w 1/8 finału będzie zespół Irlandii, który skończył eliminacje na miejscu piątym w grupie A. Irlandia bardziej niż z brydżem kojarzy nam się z pewnym ciemnym piwem, ale warto zwrócić uwagę, że para Mark Moran – John Carroll wygrała butlera grupy A. Niemniej faworytem tego pojedynku są z pewnością reprezentanci Polski. Morale teamu jest po eliminacjach bardzo wysokie – po wielu próbach, udało się wygrać na dużej imprezie z drużyną Szwajcarii. Na dodatek pokonaliśmy również wysoko faworyzowanych Francuzów, którzy także byli ostatnio poza naszym zasięgiem.
Team seniorów kończy eliminacje na miejscu szóstym. Oznacza to, że w pierwszym meczu rundy pucharowej nasi starsi panowie zmierzą się z Kanadyjczykami, którzy skończyli eliminacje na miejscu dwunastym. Tutaj także nasz team jest faworytem, o czym najlepiej świadczy wynik meczu z round robin: 17,5 :2,5 dla nas.
Wreszcie nasze dwa najcenniejsze na tym etapie Olimpiady zespoły: team kobiecy oraz miksty. Obie reprezentacje kończą rundę eliminacyjną na pierwszych miejscach – to ogromny sukces i wielkie brawa dla wszystkich zawodniczek i zawodników. Team grający w kategorii kobiet nazbierał w trakcie eliminacji 320 VP (druga Anglia miała 306 VP), co daje niebagatelną średnią blisko 14 VP na jeden mecz. Żeby w pełni zrozumieć co to oznacza, spójrzmy na tabelę seniorów – eliminacje wygrał team USA, którego skład już był odnotowany w relacjach, z wynikiem o 17VP (!!) gorszym od naszych Pań, grając tyle samo meczów. Pierwsze miejsce daje nam możliwość wyboru przeciwników do meczu 1/8 finału. Mixty decydują się na Nową Zelandię, team kobiecy na Hong Kong – oba z okolic 13-16 miejsca po eliminacjach. Podobnie jak Panowie z open i seniorów, jesteśmy w obu meczach faworytami, ale doceniamy umiejętności rywali i przystąpimy do gry w pełni skupieni.
Wróćmy teraz na chwilę jeszcze do meczów eliminacyjnych. W prestiżowym pojedynku na team Albionu, końcówkę w kiery rozgrywała Ania Sarniak, siedząca na pozycji W:
Pierwszy wist w dubla pik zabity i zagranie w kiera. Lewę wziął as i pani na S odwróciła w pika, licząc, że może pik był singlem. Ania zabiła, ściągnęła ostatnie atuty przeciwniczkom, ściągnęła pika eliminując ten kolor i zagrała ze stołu małe karo. Lewę wziął as na N i rywalka zagrała automatycznie w trefla spod króla i waleta – a to już wystarczyło Ani do wygrania kontraktu. Trefl zabity, ściągnięty as trefl i zagranie w karo do króla na pozycji S. Pani pozostały już tylko piki i kara, więc musiała zagrać w podwójny renons. To pozwoliło na usunięcie przegrywającego trefla i realizację kontraktu, który wydawał się z góry bez jednej, a po wiście w małe karo spod asa i odwrocie w singla trefl, nawet bez dwóch.
Teraz przenieśmy się na chwilę do meczu Polska – Szwajcaria. Transmisja oczywiście na BBO, w akcji Jacek Kalita z Michałem Klukowskim na Przemka Janiszewskiego z Wojtkiem Strzemeckim.
Ręka N ma długi kolor i jest w korzystnych założeniach, więc zgodnie z dzisiejszą szkołą bloków nie czekamy i zaczynamy od 3 karo. Przemek z kartą E daje kontrę wywoławczą, gracz S pasuje, a Wojtek Strzemecki trochę nie wierzy w to co się dzieje, ale przyjmuje ten prezent i też wyciąga zielony kartonik. Po kilku chwilach zmagań wistowo rozgrywkowych kończy się na deficycie 5 lew i wyniku 1100 dla Polski. Niespodziewanie na drugim stole Krzysiek Buras z ręką N pasuje i Szwajcarzy przegrywają 4 pik na EW. Dla celów statystycznych – otwarcie 3 karo i wynik 1100 pada jeszcze na jedenastu innych stołach. Na dwóch mieli w arsenale 2 karo naturalne słabe dwa – i grali piętro niżej.
A ostatniego dnia eliminacji w meczu turnieju kobiet przychodzi taka oto karta:
Dwa pasy, przeciwnik jedno kier i stajemy przed wyborem odzywki ze składem 1084. Kartę miała Ola Jarosz, i ci co znają Olę wiedzą co zalicytowała…. szlemik w kara od razu. Co prawda szło nawet 13 lew, bo Ania Zaręba miała wymarzone wartości, ale ciężko sobie wyobrazić, widząc nawet wszystkie karty, jak to sprawdzić w licytacji. Najczęstszym kontraktem było 5 karo, i taki sam zaproponowały Hiszpanki grający na drugim stole naszego meczu. Zysk 11 impów, a mecz nasze dziewczyny wygrywają 60:8 w impach i 20:00 w VP.
Trzymajcie kciuki za nasze reprezentacje w 1/8 finału i kibicujcie na BBO – na pewno będą relacje z naszych meczów.
Na zakończenie zagadka – skąd nazwa Argentyna? Oczywiście można zadać to pytanie wyszukiwarkom internetowym i mieć szybko wynik. Ale spróbujcie wykombinować sami… wskazówki szukajcie wśród metali szlachetnych.
Adios!!
https://www.pzbs.pl/nowosci/8730-wbg-buenos-aires-relacja-3#sigFreeIddb3ea33d02